----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

02 października 2008

Udostępnij znajomym:

Stan Illinois rozpatruje od kilku miesięcy możliwość zainstalowania na drogach szybkiego ruchu kamer, które robiłyby zdjęcia nie przestrzegającym prędkości pojazdom. Kilka dni temu zwolennicy takiego rozwiązania zyskali kolejny argument.

Wyniki kilkuletnich, przeprowadzonych na terenie całego kraju badań, nie pozostawiają wątpliwości: Fotoradary pilnujące przestrzegania prędkości przyczyniają się do szybszego pokonywania odległości. Wydaje się to nieprawdopodobne, by jadąc wolniej można było dotrzeć do celu szybciej, ale autorzy opracowania tłumaczą to bezpieczeństwem na autostradach. Obecność kamer powoduje spowolnienie ruchu kołowego średnio o ok. 10 mil na godzinę. Dzięki temu notowana jest mniejsza liczba wypadków, co z kolei przekłada się na bardziej płynną i wydajną jazdę.

„Badania potwierdzają to, o czym wiedzieliśmy od dawna - mówi Barbara Harsha, dyrektor wykonawczy organizacji Governors Highway Safety Organizations - Fotoradary ograniczają liczbę wypadków, co ma wpływ nie tylko na bezpieczeństwo, ale także prędkość przemieszczania się pojazdów po autostradach".

Najlepszym przykładem może być stan Arizona. W ciągu dziewięciu miesięcy od wprowadzenia kontroli prędkości na drogach szybkiego ruchu średnia prędkość na nich spadła o 9 mph, liczba wypadków zmalała o ok. 50%, liczba osób, które w ich wyniku doznały obrażeń spadła w zależności od trasy od 28 do 48%.

W Illinois operuje kilka samochodów wyposażonych w fotoradary. Obecne są wyłącznie w okolicy robót drogowych, gdyż obowiązujące prawo zabrania podobnej kontroli w innych miejscach. Legislatura naszego stanu we współpracy z biurem gubernatora przygotowuje zmianę przepisów. Gdy to się stanie dziesiątki fotoradarów pojawia się na terenie całego Illinois.

Jedna informacja może być dla kierowców pocieszająca. Większość mandatów otrzymanych w rejonie robót drogowych jest później przez sądy odrzucana. Samochód wyposażony w kamery robi zdjęcie nadjeżdżającego pojazdu, ze szczególnym uwzględnieniem tablicy rejestracyjnej. Drugi obiektyw w tym samym czasie wycelowany jest w kierowcę, a jego zadaniem jest uwiecznienie twarzy osoby prowadzącej samochód. Większość tych drugich zdjęć jest jednak kiepskiej jakości. Jeśli sąd nie może stwierdzić, że osoba za kierownicą jest jednocześnie osobą obecną na rozprawie, sprawa taka zostaje odrzucona. W wielu przypadkach przyznawane są mniejsze grzywny lub tylko ostrzeżenie. Według prawa przekroczenie prędkości w rejonie robót drogowych to 375 dol. grzywny za pierwszym razem i 1,000 dol. za każdy kolejny. W rzeczywistości tylko nieliczni płacą mandaty, najczęściej znacznie niższe, porównywalne do zwykłego przekroczenia prędkości w innych rejonach dróg.

W 2006 roku zaledwie 5% spośród ponad 1,500 mandatów otrzymanych w ten sposób zostało przez sądy zaakceptowanych. Podobnie było w 2007 roku.

W 2008 w rejonie robót drogowych ruchome fotoradary zarejestrowały już ponad 800 przypadków przekraczania prędkości. Ani jeden z nich nie został przez sąd uznany.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor