----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

16 października 2008

Udostępnij znajomym:

Rod Blagojevich zaproponował stworzenie na kilku odcinkach stanowych autostrad tzw. zielonych linii, czyli pasów, po których poruszać się będą wyłącznie samochody z co najmniej dwiema osobami w środku. Linie takie mają być odpowiednikiem tzw. carpool lanes, popularnych w wielu stanach USA. Wszyscy uważają pomysł za dobry, nikt nie wie, jak zmusić jadących samotnie kierowców do przestrzegania nowych przepisów.

Teoria brzmi świetnie - zmniejszają się korki, spada zanieczyszczenie powietrza spalinami, obniża się średni czas przejazdu. Nikt jednak nie wie w jaki sposób zaproponowany plan wprowadzić w życie.

Zarząd autostrad przeznaczył wstępnie 80 mil dróg szybkiego ruchu na testy i próby, a cały projekt ma kosztować niewiele ponad 400 milionów dolarów. Zielonymi liniami stałyby się najprawdopodobniej lewe pasy, tak, jak ma to miejsce w innych stanach. Poruszać się po nich mogłyby wyłącznie samochody, w których oprócz kierowcy przebywa choćby jeden pasażer. Pozostali mogliby również z nich korzystać, musieliby jednak za ten przywilej więcej płacić. Tu właśnie pojawia się problem.

Policja nie jest w stanie zajmować się wyłącznie obserwacją wydzielonych linii i wypisywaniem mandatów kierowcom łamiącym przepisy. Poza tym doświadczenia z innych miejsc mówią, że za pasażera często służą dmuchane lalki, sklepowe manekiny, czy pluszowe misie. Z odległości i przy prędkości ok. 80 mil na godzinę odróżnienie ich od żywej osoby jest prawie niemożliwe. Odpowiednie lalki o nazwie „Carpool Doll" sprzedawane są nawet w internetowych sklepach za kilkanaście dolarów.

Druga propozycja mówi o zainstalowaniu nad autostradami czujników ciepła, które będą kontrolowały, czy na miejscu pasażera faktycznie siedzi człowiek. Kamera robi zdjęcie rejestracji oszusta, a mandat przychodzi pocztą do domu. Wtedy jednak planowane 400 milionów na budowę systemu możemy między bajki włożyć. Całkowity koszt zamknąłby się sumą kilkukrotnie wyższą.

Trzecia propozycja to modyfikacja systemu I-Pass. Każde urządzenie zamontowane w naszych samochodach ma możliwość zainstalowania przełącznika, który pozwalałby na pobieranie wyższych lub niższych opłat za przejazd. Kierowcy samodzielnie musieliby ustawiać go w odpowiedniej pozycji, zależnej od tego, czy jadą samotnie, czy z pasażerami. Gubernator liczy na ich uczciwość i płacenie odpowiednich stawek.

Najbardziej prawdopodobne rozwiązanie to połączenie w przyszłości czujników ciepła z przełącznikami I-Pasów. W ten sposób kamera będzie kontrolowała uczciwość kierowców. Podobne połączenie stosowane jest w Anglii, w USA na razie jest testowane w kilku stanach.

Eksperci zauważają, że pomysł Roda Blagojevicha nie jest niczym nowym, ani rewolucyjnym. Wyrażają wręcz zdziwienie, że w Illinois nie jest jeszcze stosowany.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor