Odkąd pojawił się na amerykańskiej scenie politycznej tydzień temu, Józek Hydraulik stał się dominującym elementem medialnych przekazów ukazujących walkę o prezydenturę. I jakkolwiek niemal wszystko już na jego temat zostało zakwestionowane, łącznie z nazwiskiem, wykonywanym zawodem, chęcią wykupienia firmy, dla której pracuje, czy też wysokością jego zarobków, to nie ulega wątpliwości, że w debacie o prezydenckiej przemówił silniej niż argumenty któregokolwiek z kandydatów.
Józek Hydraulik dzięki rozmowie z Barack Obamą na temat propozycji ulg podatkowych stał się postacią kultową w konserwatywnych kołach politycznych i bohaterem trzeciej debaty prezydenckiej. Samuel J. Wurzelbacher, bo tak naprawdę brzmi jego nazwisko, został gwiazdą medialną w rezultacie przypadkowego spotkania z Obamą 12 października podczas zaimprowizowanej wizyty demokratycznego kandydata w zamieszkałej przez klasę średnią okolicy Holland, w stanie Ohio.
Kiedy Obama witał się z z tłumem, co rejestrowano ręczną kamerą, 34-letni Wurzelbacher wyraził swój niepokój, że polityka podatkowa Obamy mogłaby podnieść wysokość opodatkowania, gdyby kupił firmę usług hydraulicznych, w której obecnie pracuje. Obama wyjaśnił, że jego plan zakłada ulgi podatkowe dla ponad 90 procent Amerykanów zarabiających poniżej $250,000, i że jego zdaniem jest lepiej „obdzielić bogactwem wszystkich", co w kontekście naszych rodzimych doświadczeń z socjalizmem zabrzmiało przerażająco znajomo.
Podczas debaty prezydenckiej w ubiegłym tygodniu McCain powołał się na przypadek Wurzelbachera, argumentując wobec Obamy, że Józek „chciał kupić przedsiębiorstwo, ale wziął pod uwagę twój plan podatkowy i zorientował się, że płaciłby znacznie wyższe podatki" właśnie realizując „amerykańskie marzenie." W trakcie pozostałej części debaty Józek Hydraulik wspominany był kilkanaście razy podczas kiedy obaj kandydaci dowodzili czyj program wspomógłby klasę średnią bardziej skutecznie.
McCain chwalił Wurzelbachera jako prawdziwego zwycięzcę tej debaty, ale dziennikarze wkrótce odkryli, że nie posiada on w rzeczywistości stanowej ani lokalnej licencji hydraulika w obszarze Toledo, i pomimo zapewnień Wurzelbachera, że jej nie potrzebuje, lokalni urzędnicy i inspektorzy budowlani w Toledo upierają się, że jest ona wymagana. W piątek w ubiegłym tygodniu urzędnicy wysłali list do pracodawcy Wurzelbachera z ostrzeżeniem o konieczności dostosowania się do kodów miejskich, gdyż w przeciwnym razie utraci licencję firmy. Tymczasem dwukrotnie rozwiedziony, a obecnie samotnie wychowujący dzieci ojciec przyznał, że jego obecny dochód nie „był nawet bliski" $250,000, o których wspomniał Obamie (Wurzelbacher zarabiał $40,000 w roku 2006, jak wskazują jego dokumenty rozwodowe) i nie ma w najbliższym czasie zamiaru ani nie posiada środków na zakup firmy usług hydraulicznych dla której obecnie pracuje, jakkolwiek planuje to w przyszłości. Szybka rewizja publicznych rekordów ujawniła również, że jakkolwiek wyraził on swój niepokój dotyczący przyszłych podatków, to jest winny podatki stanowi Ohio i że jego wynagrodzenie zostało ostatnio pobrane na poczet nie zapłaconego rachunku szpitalnego.
McCain powołał się na Józka Hydraulika podczas finałowej części debaty jako na przykład Amerykanina, który ucierpiałby wskutek planu podatkowego Obamy i jego „walki klasowej", jak również „socjalistycznych" pomysłów. W ten oto sposób Józek Hydraulik dostał się na czołówki gazet i znalazł w ogniu politycznych kontrowersji. „Jestem czymś w rodzaju Britney Spears, kiedy narzeka ona na ból głowy i każdy chce o tym wiedzieć," żartował Joe Wurzelbacher z Ohio, celebryta obecnych wyborów prezydenckich. Co zdaje się sugerować, że człowiek ten został zredukowany do symbolicznego wymiaru użytego do celów politycznych. Zdaniem Johna Kass, publicysty „Chicago Tribune" biedny Józek popełnił trzy podstawowe błędy.
Błąd numer jeden polegał na tym, że dał się wciągnąć w politykę prezydencką bez licencji. A przecież powszechnie wiadomo, że posiadać ją trzeba żeby dokonać obecnie czegokolwiek w tym kraju. A Józek o tym nie wiedział. Ale dopiero błąd numer dwa wpędził go w kłopoty. Wurzelbacher śmiał pouczyć Obamę na temat jego polityki podatkowej. Demokratyczny senator z Illinois przyznał, że jeśli wygra wybory, wprowadzi w życie plan „podziału bogactwa." Te słowa Józka po prostu pogrążyły. Stwierdził, że jest hydraulikiem i chciałby kupić biznes, ale niepokoi go planowany przez Obamę wzrost podatku wobec właścicieli małych firm, tych zarabiających ponad $250,000. „Czy wierzysz w amerykańskie marzenie?" zapytał Obamę. „Jestem opodatkowany coraz więcej i więcej za realizację amerykańskiego marzenia."
Obama odpowiedział mu cierpliwie, spokojnie tłumacząc, że na jego polityce podatkowej mała przedsiębiorczość nie ucierpiałaby. Ale popełnił nieszczęsną gafę - niezupełnie określaną przez dziennikarzy jako gafa, jako że media zwykle sytuują się wobec Obamy na kolanach, ale jednak gafę wypowiadając znamienne słowa o podziale bogactwa. „Rozszerzenie bogactwa na wszystkich" to nic innego niż dla zwykłego Józka forma redystrybucyjnej polityki podatkowej, w której rząd zabiera Józkowi i zatrzymuje opłaty za obsługę pieniędzy Joe, po czym rozdaje jego dochód innym potrzebującym, by ci kochali polityków i na nich głosowali.
To system, który świetnie działa na korzyść polityków, pracowników rządowych z dużymi emeryturami i innych, którzy otrzymują pieniądze Józka. Ale nie jest korzystny dla Józka, zresztą nie ma ich tak wielu jak niegdyś. W coraz większym stopniu Józków zachęca się po ustawienie się w kolejce po to, co nazywa się „ich sprawiedliwą częścią." Każdy w Illinois wie jak to działa. W naszym stanie przybiera to formę sztuki. Parają się nią politycy republikańscy z Illinois. Jest to zwłaszcza udziałem polityków demokratycznych z naszego stanu. Być może, że wkrótce reszta kraju przejmie nasz sposób działania.
Ale wracając do Józka i jego trzeciego błędu. Ta popełniona nieświadomie pomyłka polegała na zezwoleniu na nagrywanie przez media jego rozmowy z Obamą, co pozwoliło McCainowi na stworzenie z Józka Hydraulika ikony klasy pracującej by uderzyć Obamę w ostatniej debacie. Podczas debaty powołał się on na wymianę zdań pomiędzy Wurzelbacherem a Obamą, kiedy obaj kandydaci zostali zapytani na czym polega przewaga ich planów gospodarczych. McCain stwierdził, że plan Obamy postrzymałby inwestowanie w małą przedsiębiorczość i uniemożliwiłby rozwój obecnego biznesu. „Joe chce kupić firmę, w której pracował przez te wszystkie lata, po 10, 12 godzin dziennie. I chce kupić firmę, ale spojrzał na twój plan i zobaczył, że płaciłby wyższe podatki" McCain zwrócił się do Obamy. „Umieściłbyć go w wyższym przedziale podatkowym, co podniosłoby jego podatki, co z kolei nie pozwoliłoby mu na zatrudnienie większej liczby pracowników, a Joe próbował zrealizować swoje amerykańskie marzenie," podsumował McCain. Po czym spojrzał bezpośrednio do kamery i przemówił: „Joe, chcę ci powiedzieć, nie tylko pomogę ci kupić firmę dla której pracowałeś całe swoje życie i utrzymasz swoje podatki na niższym poziomie, ale zapewnię ci tanią opiekę zdrowotną dla ciebie i twych pracowników. I nie pozwolę na wzrost podatku na zysk małej przedsiębiorczości." Obama ripostował twierdząc, że to nieprawda. „Nie tylko 98 procent małych firm przynosi zysk mniejszy niż $250,000, ale chce on oferować im dodatkowe ulgi podatkowe, ponieważ są ogniwami sprawczymi ekonomii," skomentował. „Tworzą najwięcej miejsc pracy."
Wurzelbacher nie był zachwycony faktem, że znalazł się w centrum uwagi debaty prezydenckiej. Uważał to za nierzeczywiste Jeszcze powtórnie został wymieniony podczas debaty, kiedy dyskusja zeszła na temat polityki opieki zdrowotnej. McCain skomentował, że plan Obamy zakłada nałożenie kar finansowych na firmę, którą Wurzelbacher chciałby nabyć; Obama odparł natomiast, że mała przedsiębiorczość byłaby objęta wyjątkiem. „Hej, Joe, jesteś bogaty. Gratulacje," zauważył ironicznie McCain.
Kiedy Józek i jemu podobni stawali się coraz bardziej poruszeni stało się jasne że zostawało tylko jedno rozwiązanie - pogrążenie Józka. „Historia Józka Hydraulika ma pewne nieścisłości" doniosła „Chicago Tribune". „Historia hydraulika jest nieszczelna: Joe, powiedz, że to nieprawda. Nie ma licencji i jest winny stanowi Ohio niemal $1,200 w podatkach," stwierdzał Sun-Times. „McCain może się potknąć o historię Józka Hydraulika" oznajmiał tytuł na łamach Bloomberg.com. W mediach na terenie całego kraju na Józka zapadł już wyrok. Ton prasowych wypowiedzi przypominał rygorystycznego nauczyciela pouczającego klasowego chuligana. Zgodnie z tym rozumowaniem, nawet jeśli pracował dla hydraulika i nie potrzebował licencji by wykonywać prace rezydencyjne, to brak licencji podważył jego wiarygodność. Zaległe podatki również sprawiły, że prezentował się niewiarygodnie.
Eksperci podatkowi do których zwrócono się o konsultację stwierdzili, że nawet jeśli Józka stać byłoby na kupno firmy usług hydraulicznych, to nie powinien martwić się o plany podatkowe Obamy. Ale wszyscy, którzy wychowali się w rodzinach właścicieli małej przedsiębiorczości wiedzą co oznacza, że trzeba zapłacić ten i inny podatek, by potem zapłacić inne rachunki. Więc słuchanie ekspertów próbujących uspokoić właścicieli małej przedsiębiorczości, że nie powinni się niepokoić, kiedy demokraci uzyskują kontrolę nad Waszyngtonem, skłania do śmiechu.
Sam Józek Hydraulik wyznał Katie Couric, że konfrontacja z senatorem Obamą była kwestią impulsu. „Sąsiedzi stali na zewnątrz i zadawali pytania, i pomyślałem, że nie zadawali wystarczająco ostrych pytań," wspomina. Tłumaczy również, że „Wiesz, zawsze chciałem zadać pytanie jednemu z tych facetów i naprawdę przyprzeć go do muru, i na nieszczęście zadałem takie pytanie, ale w odpowiedzi dostałem jedynie chodzenie dokoła tematu." Pięć dni potem konfrontacja z senatorem Obamą zrodziła pomysł linii produkcji koszulek sprzedawanych w internecie. Nadruk na nich brzmiał: „Głosuj na Józka Hydraulika "08" z dopisem „Dość przecieków w Białym Domu."
Jakkolwiek pięć minut sławy Józka Hydraulika już przeminęło, to nie wydaje się on znikać ze sceny politycznej. W niedzielę przemawiając w Fox News McCain stwierdził, że „Józek Hydraulik jest zwykłym obywatelem, i przemawia do mnie i właścicieli małej przedsiębiorczości w całej Ameryce. I utwierdza ich w świadomości, że obdzielanie bogactwem wszystkich nie jest w interesie małej przedsiębiorczości."
Zwracając się do zwolennika, który trzymał hasło z napisem „Edek, Mleczarz" na wiecu w Roswell, New Maxico, Sarah Palin stwierdziła, że plan Obamy jest rozwiązaniem socjalistycznym. „Senator chce obdzielić bogactwem wszystkich. Oznacza to, że chce, by rząd odebrał ci pieniądze i wydzielił je w taki sposób w jaki jest to wygodne politykom," podsumowała. „Ale Józek Hydraulik i Edek Mleczarz są zdania, że przypomina to socjalizm," dodała. „Nie ma teraz czasu na eksperymenty z socjalizmem. Moim zdaniem, kontynuowała, plan oponenta wydaje się być taki jak duży rząd, co jest problematyczne. Bo większy rząd nie jest dobrym rozwiązaniem."
Odkąd pojawił się na amerykańskiej scenie politycznej tydzień temu Józek Hydraulik stał się dominującym elementem medialnych przekazów ukazujących walkę o prezydenturę. I jakkolwiek niemal wszystko już na jego temat zostało zakwestionowane, łącznie z nazwiskiem, wykonywanym zawodem, chęcią wykupienia firmy dla której pracuje, czy też wysokością jego zarobków, to nie ulega wątpliwości, że w debacie o prezydenckiej przemówił silniej niż argumenty któregokolwiek z kandydatów. I jakkolwiek możemy powątpiewać w znaczenie wypowiedzi Józka, wysokość jego zarobków i niedościgłość jego planów zawodowych, to w świadomości publicznej, bez względu na to który kandydat wykorzysta jego konfrontację, funkcjonuje on jako jeden z nas, sceptycznie oceniających polityczny bełkot ubiegających się o nasze głosy polityków.
Na podst. „Chicago Tribune" i źródeł internetowych oprac. E.Z.