----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

30 października 2008

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Jeszcze kilka dni temu burmistrz Daley zapowiadał milionowy tłum podczas nocy wyborczej w Grant Park. Później pojawił się list ze sztabu wyborczego Baracka Obamy informujący, że na teren imprezy wpuszczane będą wyłącznie osoby posiadające bilet. Ile ich jest, kto zajmuje się ich rozprowadzaniem oraz według jakiego klucza będą one wręczane - nie wiadomo.

Osoby zaangażowane w kampanię demokratycznego kandydata, a więc dziesiątki tysięcy wolontariuszy, otrzymały pocztą elektroniczną informację, iż jedynie posiadacze oficjalnych wejściówek wraz z jedną osobą towarzyszącą będą wpuszczone na teren parku. W dalszej części informowano o tzw. liście oczekujących, na którą każdy powinien się zapisać. Zastrzegano jednocześnie, że jeśli nikt się z nimi nie skontaktuje, to znaczy, że zaproszone nie są. Jeśli najbliższa Obamie grupa ma problemy z zaplanowaniem wtorkowego wieczoru, co powiedzieć mają pozostali? Z miliona zapowiadanego przez burmistrza w ciągu kilku godzin zrobiła się niewielka grupa nieznanych jeszcze wybrańców. Według rzecznika sztabu chodzi głównie o bezpieczeństwo i zapewnienie agentom secret service swobody działania. Według dziennikarzy drugim powodem jest ograniczenie liczby ludzi odwiedzających tej nocy park i stworzenie nieco bardziej kameralnej atmosfery.

Wiadomo, że firma organizująca noc wyborczą poprosiła o zorganizowanie imprezy dla 7,500 uczestników oraz 65 tysięcy widzów. Możemy więc założyć, że więcej, niż 80 tysięcy osób za ogrodzony teren nie dostanie się.

Namioty już w parku stoją. Trwają ostatnie przygotowania, a tysiące osób poszukują sposobu dostania się na teren imprezy określanej przez niektórych „największym wydarzeniem roku w Chicago". Na przykład 27 letni Brad Fieldman zamieścił kilkanaście ogłoszeń na popularnej stronie internetowej Craiglist.com. Poszukuje młodej, dobrze prezentującej się i inteligentnej dziewczyny posiadającej wejściówkę do Grant Park. W zamian zobowiązuje się do zabrania jej na romantyczną kolację. Zaznacza, że prezentuje się dobrze i nie narobi kłopotów, gdyż jest zdecydowanie za Obamą.

22 - letnia Jen Pagonis, która jest licencjonowaną masażystką i specjalistą firmy Apple w zamian za zabranie jej jako osoby towarzyszącej na noc wyborczą Obamy oferuje wizytę w domu, podczas której zreperuje komputer i wymasuje plecy.

W prasie już pojawiły się ogłoszenia z ofertami sprzedaży najgorętszych wejściówek w mieście. Jeden z posiadaczy zgadza się na gotówkę, bilety na White Sox. Inny od razu zaznacza, że oferty muszą być bardzo oryginalne.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor