----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

30 października 2008

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Nie tylko Stany Zjednoczone, ale niemal cały świat obserwuje ostatnie dni kampanii prezydenckiej. 4 listopada wszystkie oczy zwrócone będą na zwycięzcę. Niewiele osób zastanawia się, co obecni kandydaci będą robić w przypadku przegranej.

Obydwaj politycy są senatorami, więc w razie przegranych wyborów mogą bez najmniejszych przeszkód kontynuować swą pracę w Waszyngtonie.

Barack Obama zapowiedział już, że ewentualna porażka nie wpłynie znacząco na jego dotychczasowe życie. potwierdził, że jest przygotowany na powrót do Senatu i prace w ramach obecnej parlamentarnej większości.

Niektórzy zauważają jednak, że zmieni się jego status. Przed rozpoczęciem kampanii w 2007 roku był młodym, zdolnym politykiem z Illinois, który dopiero zaczynał swą przygodę w Waszyngtonie. Po ewentualnej przegranej i powrocie będzie jednym z najbardziej wpływowych i znaczących demokratów w kraju.

John McCain jeszcze nie odpowiedział na podobne pytanie. Nie wiadomo, czy zdecyduje się na powrót do Senatu. Podobnej odpowiedzi udzielają przedstawiciele jego sztabu wyborczego. Na jedyny komentarz zdobył się jak dotąd jego rzecznik prasowy, Tucker Bounds, mówiąc:

„McCain nie planuje powrotu do Senatu. Ma zamiar wygrać wybory ponieważ jest osobą kompetentną do objęcia stanowiska prezydenta Stanów Zjednoczonych".

Jednak inni, mniej optymistycznie patrzący w przyszłość republikanie przekonani są, że w razie przegranej John McCain pojawi się w stolicy kraju juz w styczniu, by powrócić do obowiązków senatora z Arizony. Nikt jednak nie jest pewien, czy będzie on pełnił znaczącą rolę w partii, tak jak prawdopodobnie będzie w przypadku Obamy.

Następstwa przegranej kandydata demokratów będą większe dla samej partii, niż Baracka Obamy. Dołączy on do rosnącej grupy polityków, którzy w przeszłości wzięli udział w wyścigu prezydenckim i obok nich pełnił będzie swoje funkcje. W samej partii rozpocznie się poszukiwanie winnych za trzykrotną porażkę z kandydatami republikańskimi - dwukrotnie z George W. Bushem i obecnie McCainem, jeśli taki scenariusz się sprawdzi. Obama może być wykorzystany w przyszłości, gdy naprawione zostaną błędy i zmieniona taktyka.

McCain w przypadku przegranej nie odegra już w przyszłości wielkiej roli na scenie politycznej. Dwukrotny, nieudany start w prezydenckich wyborach, wiek i stan zdrowia nie pozwolą mu na zbyt aktywny udział w reformowaniu własnej partii. Będzie raczej doradcą, niż liderem. Wiedząc, że tak wyglądać może przyszłość John McCain może zadecydować, że obecna kadencja w senacie USA może być też ostatnią.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor