Wraz ze zwycięstwem Baracka Obamy w wyborach prezydenckich zwolniło się zajmowane przez niego miejsce w Senacie. Kto będzie teraz reprezentował stan Illinois w Waszyngtonie? Decyzja należy do gubernatora.
W momencie zaprzysiężenia na urząd prezydenta, co nastąpi w styczniu przyszłego roku, obowiązki senatora Obamy przejmie inna osoba. Będzie to polityk wybrany przez Roda Blagojevicha. Czasu jest sporo, więc gubernator zapowiedział, że decyzji nie powinniśmy spodziewać się wcześniej, niż w przyszłym miesiącu. Możemy jednak spekulować i próbować odgadnąć, kto znajduje się na liście potencjalnych kandydatów. Wybrany w ten sposób polityk będzie nas reprezentował w stolicy przez następne dwa lata, dokończy on bowiem kadencję, która upływa w 2010 r. Wtedy tez będzie mógł starać się o reelekcję.
Stawka jest wysoka, dlatego zainteresowanie wyborem jest bardzo duże. Gubernator wydaje się korzystać z sytuacji i przy okazji podnieść nieco własne notowania. Dzień po wyborach poprosił, by sami zainteresowani oraz ich rodziny i przyjaciele nie dzwonili do niego w tej sprawie w niewłaściwych momentach, np. gdy gra drużyna Bears. Poważniejąc dodał, iż kilka osób z jego otoczenia już zajęło się przyjmowaniem zgłoszeń i sprawdzaniem kandydatów.
Oczywiście muszą to być osoby, które same zgłosiły chęć wyjazdu do Waszyngtonu.
Wśród nich na pierwszym miejscu wymieniany jest Jesse Jackson Jr. - członek Izby Reprezentantów z południa Chicago, reprezentujący 2 dystrykt wyborczy w Waszyngtonie. Już kilka miesięcy temu, przewidując zwycięstwo Baracka Obamy, zaczął prowadzić aktywna kampanię na rzecz zastąpienia go w Senacie.
Drugim poważnym kandydatem jest Janice „Jan" Schakowsky, reprezentująca 9 dystrykt, do którego zaliczają się między innymi Evanston, Skokie, Wilmette, Park Ridge, Des Plaines i Rosemont. W Izbie Reprezentantów uważana jest za jednego z najbardziej liberalnych polityków.
Poza tym na liście potencjalnych zastępców Obamy znaleźli się: Danny K. Davis, Tammy Duckworth i obecny prezydent senatu Illinois, Emil Jones.
W niektórych kręgach krąży plotka, że Rod Blagojevich może wyznaczyć na to miejsce siebie samego. Zapytany wprost przez dziennikarzy odrzucił ten pomysł, twierdząc, że w Illinois jest wciąż sporo do zrobienia i nie zamierza opuszczać Springfield.