Obecny kryzys finansowy na amerykańskiej giełdzie jest jedynie pierwszą fazą globalnych zmian ekonomicznych, informuje raport przygotowany przez National Intelligence Council na potrzeby prezydenta elekta. Nawet jego odtajniona wersja zatytułowana „Global Trends 2025: A Transformed World" brzmi niepokojąco apokaliptycznie. Jesteśmy świadkami nie tylko upadku Wall Street i amerykańskiej ekonomii, donosi raport, ale zasadniczej zmiany systemu międzynarodowego stworzonego po drugiej wojnie światowej. W trakcie wykształcania się nowych potęg i strategicznej walki o surowce naturalne, wodę i żywność, amerykańskie przywództwo w świecie ulegnie znacznemu osłabieniu.
System międzynarodowy w formie stworzonej po drugiej wojnie światowej będzie do roku 2025 nie do poznania z uwagi na powstanie nowych potęg, globalną ekonomię, historyczny transfer bogactwa i ekonomicznego wpływu z Zachodu na Wschód, jak również rosnące znaczenie nie-narodowych ośrodków oddziaływania - biznesów, plemion, organizacji religijnych i siatek przestępczych. Ulegną zmianie zarówno główni gracze, jak i skala oraz zasięg międzynarodowych kwestii ważnych dla globalnej pomyślności. Historycznie bezprecedensową erę pomyślności zakłócą starzejące się populacje w rozwiniętych krajach, rosnące ograniczenia energii, żywności i wody, jak również zmiany klimatyczne.
Rozwój ekonomiczny wykreuje nowych graczy
Pod względem rozmiaru, szybkości i ukierunkowanego przepływu, trwający obecnie transfer globalnej zamożności i potęgi ekonomicznej z Zachodu na Wschód - nie ma precedensu we współczesnej historii. Przesunięcie to ma dwa źródła. Po pierwsze, wzrost cen ropy i towarów wytworzył zysk dla państw w obrębie Zatoki Perskiej i Rosji. Po drugie, niższe koszty powiązane z polisami rządowymi przesunęły obszary wytwórczości i niektórych usług do Azji.
Chiny, Indie i Rosja nie podążają za zachodnim liberalnym modelem samorozwoju, ale zamiast tego stosują inny, określany mianem :państwowego kapitalizmu." Jest to luźny termin stosowany na określenie systemu ekonomicznego zarządzania, który oferuje kluczową rolę państwu. Inne powstające potęgi - Korea Południowa, Tajwan i Sinagpur - również wykorzystują model państwowego kapitalizmu.
Azja, Afryka i Ameryka Łacińska będą odpowiedzialne za faktycznie cały wprost populacji w ciągu następnych 20 lat; mniej niż 3 procent wzrostu nastąpi na Zachodzie. Europa i Japonia będą nadal oddalać się od powstających potęg Chin i Indii w skali zamożności w przeliczeniu na pojedynczego mieszkańca, ale z trudnością utrzymają stopień rozwoju, ponieważ zmniejszy się klasa pracująca. Stany Zjednoczone będą częściowym wyjątkiem pod względem starzejących się populacji w krajach rozwiniętych, ponieważ doświadczą wyższych statystyk urodzin i większej imigracji. Liczba imigrantów chcących przenieść się z uboższych do stosunkowo uprzywilejowanych krajów prawdopodobnie się zwiększy.
Liczba krajów posiadających młodzieńczą strukturę wiekową zmniejszy się o 40 procent, przewidują naukowcy. Trzy na cztery z krajów posiadających młodą wiekowo populację będą zlokalizowane w Afryce w rejonie Sahary, a niemal wszystkie inne - na Bliskim Wschodzie, na terenie Południowej i Centralnej Azji i wyspach Pacyfiku.
Nowa agenda międzynarodowa
Kwestia źródeł naturalnych zyska dominujące znaczenie na arenie międzynarodowej. Bezprecedensowy globalny wzrost ekonomiczny, pozytywny w tak wielu względach, będzie nadal oddziaływał na wysoce strategiczne surowce, włączając energię, żywność i wodę, a zapotrzebowanie przewyższy łatwo dostępną podaż w następnych dekadach. Na przykład, produkcja węglowowodoru w krajach nie będących członkami OPEC - ropy naftowej, gazu ziemnego i smoły nie sprosta zapotrzebowaniu. Maleje produkcja ropy i gazu ziemnego u wielu tradycyjnych producentów energii. Wszędzie indziej - w Chinach, Indiach i Meksyku również się zmniejszyła. Kraje będące w stanie znacznie zwiększyć produkcję będą dobrze prosperować; produkcja ropy i gazu będzie skoncentrowana w niestabilnych obszarach. W rezultacie tych i innych czynników świat znajdzie się pośrodku fundamentalnego odejścia od ropy do gazu naturalnego, węgla i innych alternatyw.
Bank Światowy przewiduje, że popyt na żywność zwiększy się o 50 procent do roku 2030 w rezultacie rosnącej populacji światowej, rosnącego bogactwa i przesunięcia w kierunku zachodniej preferencji żywieniowej ze strony powiększającej się klasy średniej. Brak dostępu do stałych źródeł wody staje się coraz bardziej krytyczny, zwłaszcza dla celów rolniczych, a problem pogorszy się ze względu na szybką urbanizację światową i potrzebę wyżywienia o średnio 1.2 miliardów osób więcej w przeciągu następnych 20 lat. Obecnie eksperci uważają, że 21 krajów liczących około 600 milionów mieszkańców posiada niewystarczającą ilość wody. Ze względu na wzrost populacji 36 krajów z około 1.4 miliardem ludności będzie należeć do tej kategorii do roku 2025. Zmiana klimatyczna przyczyni się do pogorszenia niedoboru surowców. Regionalne różnice w produkcji agrarnej prawdopodobnie staną się bardziej nieproporcjonalne w krajach rozwijających się, zwłaszcza afrykańskich. Dla wielu krajów zmniejszony wpływ rolnictwa będzie dewastacyjny, ponieważ stanowi ono duża część ich ekonomii i wielu z ich obywateli żyje na granicy ubóstwa.
Rozwiązaniem problemu mogą stać się nowe technologie, na przykład alternatywy wobec paliw kopalnianych czy środki do przezwyciężenia ograniczeń żywności lub wody. Jakkolwiek wszystkie obecne technologie są wciąż nieadekwatne do zastąpienia tradycyjnych systemów energetycznych na potrzebną skalę, a nowe technologie nie będą prawdopodobnie rozpowszechnione do roku 2025. Kluczowe znaczenie będzie odgrywać tempo innowacji technologicznych. Nawet przy korzystnych regulacjach i możliwościach finansowania biopaliw, czystego węgla czy wodoru, przejście do nowych paliw będzie powolne. Ważniejsze technologie historycznie miały zawsze adaptacyjne opóźnienie. Ostatnie badania dowodzą, że w sektorze energetycznym rozpowszechnienie nowej technologii produkcyjnej wymaga 25 lat.
Upadek międzynarodowego znaczenia dolara
Pomimo ostatniego wzrostu aktywów i wartości dolara, dolar może utracić swój status jako nie mający sobie równego globalny środek płatniczy do roku 2025 i stać się pierwszym wśród równorzędnych środków płatniczych na rynku. Bez stałego źródła zagranicznego zapotrzebowania na dolara, działania polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych mogą spowodować szok walutowy i wyższe stopy procentowe dla Amerykanów.
Widoczne jest już rosnące użycie euro, co utrudnia Stanom Zjednoczonym w przyszłości wykorzystanie unikalnej roli dolara w handlu i inwestycjach międzynarodowych do zamrożenia aktywów i zaburzenia finansowych przepływów walut konkurencyjnych, jak miało to miejsce z sankcjami finansowymi przeciwko przywództwu Korei i Iranu. Pobudki i inklinacje by odejść od dolara będą jednak temperowane przez niestabilności w międzynarodowym systemie finansowym.
Niedostatek wśród bogactwa
Międzynarodowy system będzie musiał borykać się z rosnącymi ograniczeniami surowców jednocześnie przystosowując się do nowych graczy. Coraz ważniejszy dla rosnącej liczby krajów w następnych 15-20 latach będzie dostęp do stosunkowo bezpiecznych i czystych źródeł energii i zarządzanie chronicznymi niedoborami żywności i wody. Już sam przyrost ponad miliarda ludzi na świecie do roku 2025 spowoduje dodatkowe ciśnienie na te żywotne surowce. Rosnący procent światowej populacji będzie przenosił się z obszarów rolnych do miejskich i rozwiniętych w poszukiwaniu większego bezpieczeństwa i możliwości ekonomicznych.
Nadwerężony rynek surowców będzie jeszcze bardziej skomplikowany i wyeksploatowany przez zmiany klimatyczne, których symptomy pogorszą się w tym okresie. Kontynuowana eskalacja zapotrzebowania na energię przyspieszy wpływ zmian klimatycznych. Z drugiej strony przymusowe obcięcie zużycia paliwa kopalnianego zanim dostępne będą substytuty może zagrażać rozwojowi ekonomicznemu, zwłaszcza w krajach takich jak Chiny, których przemysł nie osiągnął wysokich poziomów skuteczności energetycznych. Postęp technologiczny i regulacje dotyczące emisji gazu w ciągu najbliższych 15 lat prawdopodobnie zdecydują czy temperatura globu wzrośnie o ponad 2 stopnie Celsjusza - do poziomu, w którym efekty nie są już kontrolowalne.
Żywność i woda są również powiązane ze zmianami klimatycznymi, energią i demografią. Rosnące ceny energii podwyższają koszty klientów, przemysłowego rolnictwa i nawozów petrochemicznych. Przesunięcie użycia lądu agrarnego od produkcji żywności do produkcji paliwa oferuje ograniczone rozwiązanie i może wyczerpać zarówno energię jak i pogorszyć sytuację żywnościową. Pod względem klimatycznym anomalie deszczowe i powodujące kurczenie sezonowe topnienie lodowca pogarszają niedobory wody, niszcząc rolnictwo w wielu częściach globu. Zmiany energetyczne i klimatyczne przyczyniają się również do wzrostu liczby innych zaburzeń, jak problemy zdrowotne, wymieranie owadów w rolnictwie i zniszczenia z powodu burz.
Początek ery post-naftowej
Do roku 2025 świat znajdzie się pośrodku fundamentalnej zmiany energii - w znaczeniu zarówno paliwa jak i źródeł. Produkcja płynnego węglowodoru przez kraje nie będące członkami OPEC, w tym ropy naftowej, gazu naturalnego i pochodnych, jak smoły, nie będzie w stanie sprostać popytowi. Poziom produkcji wielu tradycyjnych producentów energii - jak Yemen, Norwegia, Oman, Kolumbia, Wielka Brytania, Indonezja, Argentyna, Syria, Egipt, Peru, Tunezja już maleje. Produkcja innych - Meksyku, Brunei, Malezji, Chin, Indii, Kataru - utrzymuje się na jednostajnym poziomie. Zmniejszy się liczba krajów będących w stanie znacząco rozszerzyć produkcję. Jedynie sześć krajów - Arabia Saudyjska, Iran, Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Irak (potencjalnie) i Rosja będą w stanie, jak się przewiduje, dostarczyć 39 procent światowej produkcji ropy do roku 2025. Znaczący producenci będą zlokalizowani na Bliskim Wschodzie, który obejmuje jakieś dwie trzecie zasobów świata. Produkcja OPEC w krajach Zatoki Perskiej spodziewana jest wzrosnąć o 43 procent w latach 2003-2025. Sama Arabia Saudyjska będzie odpowiedzialna za niemal połowę całej produkcji Zatoki, ilość większą niż spodziewa się od Afryki i obszaru kaspijskiego razem wziętych.
Częściową konsekwencją tej rosnącej koncentracji jest wzrost kontroli zasobów ropy i gazu przez krajowe kompanie rafineryjne. Kiedy Club of Rome zapowiedział nadchodzące niedobory energii, to „Seven Sisters" ciągle posiadało silny wpływ na globalne rynki naftowe. Powodowane przez akcjonariuszy firmy te odpowiedziały na ceny sygnałami w kierunku eksploracji, inwestycji i promowania technologii koniecznej do zwiększenia produkcji. Dla kontrastu państwowe rafinerie znajduą się pod wpływem silnych ekonomiczne i polityczne bodźców by ograniczyć inwestycje w celu przedłużenia horyzontu produkcji. Trzymanie ropy pod ziemią zapewnia bowiem surowce dla przyszłych generacji w państwach naftowych, które ograniczały swoje ekonomiczne opcje.
Liczba i geograficzne rozmieszczenie producentów ropy zmniejszy się wraz z inną zmianą energetyczną: przejściem do czystszych paliw. Cennym paliwem będzie gaz naturalny. Do roku 2025 konsumpcja naturalnego gazu spodziewana jest wzrosnąć o około 60 procent, zgodnie z prognozami DoE/Energy Information Agency. Jakkolwiek zasoby gazu naturalnego niekoniecznie są zlokalizowane w otoczeniu ropy, to są one wysoce skoncentrowane. Trzy kraje - Rosja, Iran i Katar - utrzymują ponad 57 procent światowych zasobów gazu. Biorąc pod uwagę ropę i gaz naturalny razem, to dwa kraje - Rosja i Iran pojawiają się jako władcy energii. Do roku 2025 Ameryka Północna (Stany Zjednoczone, Kanada i Meksyk) może, jak się oczekuje, wytwarzać 18 procent światowej produkcji.
Geopolityka energii
Zdaniem DoE Energy Information Administration i kilkunastu czołowych konsultantów energii do roku 2025 ceny energii prawdopodobnie wzrosną, oscylując dobrze poniżej $100 za baryłkę, z uwagi na wyrównaną podaż i rosnący popyt. Wiarygodne scenariusze związane z tendencją spadkową i zmianą w psychologii rynkowej obejmują powolniejący wzrost w skali globalnej, zwiększoną produkcję w Iraku, Angoli, Cantralnej Azji i większą efektywność energetyczną w związku z obecnie dostępną technologią.
Nawet z cenami $100 za baryłkę finansowe zmiany związane z handlem energią typują zwycięzców i przegranych. Większość z 32 krajów, które importują 80 procent albo więcej swojej energii prawdopodobnie doświadczy znacząco powolniejszego rozwoju ekonomicznego niż w sytuacji niższych cen ropy. Niektóre kraje zostały wytypowane przez ekspertów jako ryzykujące załamanie państwowości - jak Centralna Republika Afryki, Kongo, Nepal i Laos. Kraje, które charakteryzuje wysokie uzależnienie od importu, niski poziom dochodu narodowego brutto, wysoki deficyt budżetowy i wysokie zadłużenie międzynarodowe znajdują się w szczególnie niebezpiecznej sytuacji. Dotyczy to większości państw Afryki Wschodniej i Horn.
W związku z wyższymi cenami bardziej stabilne kraje znajdują się w lepszym położeniu, ale ich widoki na ekonomiczny rozwój nieco zmaleją i mogą one przeżywać polityczne turbulencje. Skuteczne, zorientowane na sektor usług gospodarki OECD nie będą na nie zupełnie odporne. Chiny ucierpią na skutek wyższych cen ropy, co utrudni im wydźwignięcie milionów z biedy. Kraj ten będzie musiał wydobywać więcej węgla, zbudować więcej elektrowni nuklearnych i polepszyć skuteczność wykorzystania energii by zrównoważyć wyższe ceny energii.
Ważniejsi eksporterzy, tacy jak Rosja i Iran będą dysponować zasobami finansowymi by zwiększyć swą potęgę państwową. Rozmiar i modalność działań w celu powiększenia ich znaczenia będzie zależeć od tego jak zużyją swoje zyski do inwestycji w kapitał ludzki i ekonomiczną infrastrukturę. Rosja potrzebując kaspijskiego obszaru wydobycia gazu w celu zaspokojenia krajów europejskich i innych, prawdopodobnie utrzyma siłowo kraje Azji Centralnej w sferze swoich wpływów.
Woda, żywność i zmiany klimatyczne
Eksperci uznają obecnie 21 krajów o łącznej populacji około 600 milionów za posiadające niedobory albo upraw albo wody pitnej. Z uwagi na stały wzrost populacji, 36 krajów, zamieszkałych przez 1.4 miliardów ludzi znajdzie się w tej kategorii do roku 2025. Dołączą do nich Burundi, Kolumbia, Etiopia, Erytrea, Malawi, Pakistan i Syria. Brak dostępu do stabilnych dostaw wody osiąga bezprecedensowe rozmiary w wielu rejonach świata i prawdopodobnie pogorszy się z uwagi na gwałtowną urbanizację i wzrost ludności. Popyt na wodę dla celów rolniczych i wytwarzania mocy hydroenergetycznych również się zwiększy. Zużycie wody dla celów irygacyjnych jest daleko wyższe niż do konsumpcji domowej. W krajach rozwijających się rolnictwo pochłania obecnie ponad 70 procent światowych zasobów wody.
Bank Światowy szacuje, że popyt na żywność wzrośnie o 50 procent do roku 2030, jako rezultat wzrostu populacji, rosnącego bogactwa i przesunięcia preferencji żywieniowych przez powiększoną klasę średnią w kierunku wzorców zachodnich. Globalny sektor żywności jest wysoce czuły na bodźce rynkowe, ale produkcja farmerska prawdopodobnie będzie nadal skrępowana przez błędne regulacje agrarne, które ograniczają inwestycje i fałszywie tłumaczą krytyczne sygnały cenowe. W przeszłości utrzymywanie cen żywności na niskim poziomie by zapewnić sobie milczenie biedoty i stymulowanie oszczędności na inwestycje przemysłowe spaczyło ceny towarów rolniczych. Jeśli elity polityczne będą bardziej zaniepokojone miejskimi rozruchami niż rolniczym zyskiem, co ma miejsce w wielu krajach, to te regulacje prawdopodobnie się utrzymają, podnosząc ryzyko skąpych dostaw w przyszłości. Demograficzny trend w kierunku zwiększonej urbanizacji - zwłaszcza w rozwijających się krajach - podważa prawdopodobieństwo, że te zawodne regulacje będą kontynuowane.
Do roku 2025 świat będzie musiał poradzić sobie ze skonfliktowanymi problemami bezpieczeństwa energii i żywności. W czołowych krajach eksportujących zboże - Stany Zjednoczone, Kanada, Argentyna i Australia - popyt na biopaliwo, wzmocniony przez subsydia rządowe - pochłonie większe obszary uprawy zbóż i większe ilości wody irygacyjnej. Ta „uprawa paliwa" w powiązaniu z periodycznymi kontrolami eksportu przez azjatyckich producentów i rosnącym popytem na proteiny wśród rosnącej na świecie klasy średniej, podniesie ceny żywności. Niektórzy ekonomiści dowodzą, że w sytuacji kiedy rynki międzynarodowe nastawiają się na niższe ilości zboża, spekulacja - powodowana przez oczekiwania rosnących kosztów paliwa i bardziej kapryśne modele pogodowe -może odgrywać większą rolę w kształtowaniu cen żywności.
Oprócz obecnie przewidywanych niedoborów wody pitnej i upraw, również Stern Report, powstały na zlecenie brytyjskiego urzędu skarbu, szacuje, że do połowy stulecia 200 milionów ludzi zostanie „migrantami klimatycznymi" na stałe, co stanowi dziesięciokrotny wzrost w stosunku do obecnej populacji uchodźców. Największe przesunięcia ludności powielą wiele wzorów obecnych migracji - Z Północnej Afryki i Zachodniej Azji do Europy, Ameryki Łacińskiej do Stanów Zjednoczonych i Południowo-wschodniej Azji do Australii.
W obliczu obecnego kryzysu ekonomicznego wszyscy mamy niewątpliwe odczucie straty. Zwłaszcza, że analiza naukowa potwierdza nasze najgorsze niepokoje, a geopolityczne zapowiedzi przyszłości brzmią jak biblijny opis końca czasów. Jednak bez względu na to czy w ostatnich dniach Ameryka utrzyma swe przywództwo na arenie międzynarodowej czy też upadnie, jak każde wynaturzone imperium na krzywych nóżkach, nam wszystkim pozostaje tylko jedno - robić swoje.
Na podst. źródeł internetowych oprac. E.Z.