----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

30 grudnia 2008

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Minione 12 miesięcy było dla mieszkańców Illinois wyjątkowo ciekawe. Z niektórych wydarzeń możemy być dumni, o innych pewnie chcielibyśmy szybko zapomnieć. Nie pozwalali nam się nudzić głównie politycy, do niespotykanych wcześniej oszczędności zmuszała słabnąca ekonomia. Zafundowano nam rekordowe podwyżki podatków i niespotykane wcześniej ceny paliw. Nowy szef policji nie poradził sobie z rosnącą przestępczością. Gdy w Springfield trwają przygotowania do rozpoczęcia procesu impeachmentu oskarżonego o różnego rodzaju wykroczenia gubernatora w Waszyngtonie do objęcia fotela prezydenckiego przygotowuje się były senator Illinois. Rok 2008 był dla naszego stanu na pewno ciekawy, co nie znaczy, że dobry. Większość z nas żegna go więc z westchnieniem ulgi.

Na Chicago padły w 2008 r. światła wielkich jupiterów. Głównie za sprawą senatora Baracka Obamy, który zwyciężył w wyborach prezydenckich i do samego końca prowadził tu biuro zajmujące się przejęciem władzy. Odwiedzali nas więc krajowi i zagraniczni politycy różnych szczebli oraz dziennikarze z całego świata. Nie wolno zapomnieć o samej nocy wyborczej i wielkiej imprezie w Grant Park transmitowanej prawie na cały świat. Z tego powodu obrazki z Chicago pojawiały się i wciąż są obecne w mediach, co dla lokalnych władz jest bardzo cenne.

Pamiętać bowiem należy, iż kilka miesięcy temu zakwalifikowaliśmy się do trójki finalistów starających się o organizację olimpiady w 2016 r. Działający prężnie komitet zajmujący się tym przetargiem przekonany jest o zwycięstwie, podobnie jak sami mieszkańcy. Nie wszyscy jednak są z potencjalnego zwycięstwa zadowoleni. Wiele osób obawia się wielomilionowych wydatków związanych z organizacją igrzysk i związanej z tym konieczności spłacania zaciągniętych na ten cel długów. Niedawne problemy związane z lokalizacją wioski olimpijskiej, czy budową stadionu służącego otwarciu i zamknięciu imprezy zostały przełamane i znaleźliśmy się na prostej drodze do zdobycia większości głosów MKOL.

Niestety, służące niewątpliwie idei olimpijskiej zainteresowanie mediów ma też swe ujemne strony. W świat płyną bowiem również informacje, iż nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z rosnącą przestępczością, nie kontrolujemy wydatków i nie potrafimy wybrać właściwych polityków na miejskie, czy stanowe posady.

Nie będziemy szczegółowo opowiadać o widocznej na każdym kroku niegospodarności i korupcji, gdyż nie pojawiły się ona wczoraj. W 2008 r., czyli trudniejszym pod względem ekonomicznym okresie, były one jednak powodem problemów finansowych jakie przeżywały władze stanowe, miejskie, a przede wszystkim powiatowe. Cook County wprowadziło kolejną podwyżkę podatku od sprzedaży, która w połączeniu z wcześniejszym, już i tak wysokim jego poziomem sprawiła, iż płacimy go najwięcej spośród wszystkich regionów w USA. Najgorsze dla nas było jednak oświadczenie władz powiatowych, w którym poinformowano nas, że zdobyte w ten sposób dodatkowe setki milionów i tak okazały się zbyt małe na potrzeby Cook County i w najbliższej przyszłości możemy spodziewać się innych, równie wysokich podwyżek podatków i opłat.

Nie lepiej radziło sobie miasto. Tegoroczny budżet był wielkim kompromisem pomiędzy prawami i godnością mieszkańców, a potrzebami finansowymi Chicago. Wzrosły niemal wszystkie możliwe opłaty, wydzierżawiono prawie wszystko, na co tylko pozwala prawo. Pieniędzy jednak wciąż brakuje. Każde miasto funkcjonuje tak długo, jak zadowoleni są z warunków w nim panujących mieszkańcy. Dzięki rosnącym kosztom życia w Chicago powoli zbliżamy się do tej granicy. 2008 zapamiętamy głównie jako rok oszczędności, które w najmniejszym stopniu nie poprawiły sytuacji w miejskim ratuszu.

Na początku 2008 r. fotel szefa policji chicagowskiej objął były agent FBI, Jody Weis. Po tej nominacji w mieście miał zapanować spokój i poprawić się miało bezpieczeństwo. Niestety, rok kończymy prawie rekordową liczbą morderstw, bezkarnością gangów i bezradnością policji. Nie jest to wyłącznie winą nowego szefa policji. Jego głównym zadaniem zleconym przez burmistrza była poprawa wizerunku tej formacji i zmniejszenie liczby skarg wpływających na nią od mieszkańców. Jego poprzednik nie musiał takimi problemami się przejmować. Brutalnie zwalczając przestępczość sprawił, że lokalna policja stała się organizacją cieszącą się najmniejszym zaufaniem wśród społeczeństwa i słynącą z zachowań niezgodnych z prawem.

Illinois i sytuacja w Spriengfield to temat osobny i najlepiej byłoby poświęcić temu tematowi osobny artykuł. Jednak przez ostatnie miesiące systematycznie byliśmy o wszystkim informowani, w związku z czym teraz krótkie przypomnienie.

Na pewno najważniejszą wiadomością roku było aresztowanie gubernatora Roda Blagojevicha, choć dla nikogo nie było ono zaskoczeniem. Dochodzenie, o czym wiedzieliśmy od dawna nieoficjalnie, prowadzone było co najmniej od 2003 r. Przełomowym momentem okazało się założenie przez prokuraturę podsłuchu w pomieszczeniach użytkowanych przez gubernatora i w jego prywatnym telefonie. Dzięki temu dowiedzieliśmy się o planowanej aukcji stanowiska senatora zwolnionego przez Baracka Obamę. W zamian za nominację w to miejsce Blagojevich domagał się bardzo wysokich sum, stanowiska w przyszłej administracji lub tytułu ambasadora, oraz wysokopłatnego stanowiska dla swej żony. Prokuratura twierdzi też, iż gubernator rozważał możliwość nominowania samego siebie na wspomniane stanowisko, głównie w celu uniknięcia ewentualnego impeachmentu przez stanową legislaturę oraz jako próby naprawy wizerunku przed wyborami prezydenckimi w 2016 r., w których udział brał jeszcze niedawno pod uwagę.

Aresztowanie Blagojevicha miało miejsce zaledwie dwa lata po skazaniu wcześniejszego gubernatora Illinois, George Ryana, na 6 i pół roku pozbawienia wolności za korupcję i wykorzystywanie stanowiska dla własnych celów. Obejmujący po nim fotel Blagojevich obiecywał wielkie zmiany, m.in.: walkę z miernością polityczną, korupcją, przyznawaniem stanowisk według prywatnego klucza, wykorzystywaniem urzędu do prywatnych celów. Były to zresztą główne punkty jego kampanii wyborczej w 2002 roku.

Jeden z agentów FBI zatrudnionych w chicagowskim biurze stwierdził po wtorkowym aresztowaniu, że jeśli Illinois nie jest najbardziej skorumpowanym stanem w kraju, to na pewno znajduje się w czołówce. Mimo zatrzymania i postawienia mu zarzutów Blagojevich nie zrezygnował z zajmowanego stanowiska i prawdopodobnie nie uczyni tego jeszcze przez jakiś czas. Przygotowana na to jest legislatura stanowa. Politycy obydwu partii rozpoczęli proces impeachmentu. Jest on jednak długotrwały i na efekty należało będzie jeszcze poczekać. Przy okazji gubernator dostarczył nam kilku okazji do uśmiechu. Przykładem może być głosowanie nad jego propozycją budżetową, którą odrzucili wszyscy politycy w Springfield. Nie poparła go nawet jedna osoba. PO zakończonym głosowaniu Blagojevich powiedział, że był to dobry dzień i zadowolony jest z wyników. Nikt do tej pory nie wie skąd wziął się ten komentarz, niektórzy wręcz zastanawiają się, czy już w tedy nie powinien być odebrany jako ostrzeżenie przed zbliżającą się burzą.

Problemy gubernatora są kontynuacja innej, równie ważnej sprawy. Chodzi o proces Antoine Rezko, który zakończył się niedawno. Wyłudzenia, łapówki za kontrakty, posady za wsparcie finansowe - to główne elementy oskarżenia. Niedawny proces Rezko ukazał nam mechanizmy nielegalnego zdobywania pieniędzy, w centrum których znajdował się właśnie zatrzymany w grudniu gubernator.

Nie związane z polityką i ekonomią tematy to przede wszystkim masakra w Northern Illinois University. Uzbrojony w trzy sztuki broni palnej Stephen Kazmierczak zastrzelił w jednej z sal wykładowych pięć osób, zranił szesnaście, a następnie odebrał sobie życie.

Równie wstrząsającą wiadomością było zabójstwo pięciu kobiet w sklepie Lane Bryant. Jedna osoba przeżyła atak i wciąż jest najważniejszym świadkiem nierozwiązanej do tej pory zbrodni. Jako jedyna widziała napastnika i to właśnie dzięki niej znany jest szczegółowy rysopis mordercy. Była jedną z sześciu kobiet, do których strzelał mężczyzna. Przeznaczona dla niej kula nie trafiła w cel, jakim była głowa, utkwiła w karku, co uratowało jej życie. Pięć pozostałych kobiet zginęło na miejscu. Były nimi: Jennifer Bishop, Carrie Hudek Chiuso, Rhoda McFarland, Sarah Szafranski oraz Connie Woolfolk.

To tylko wybrane wydarzenia roku w Illinois i Chicago. Było ich znacznie więcej i być może powinniśmy poświęcić im nieco miejsca w tym podsumowaniu. Mieliśmy przecież rekordowe opady deszczu i późniejsze powodzie, w centrum wybudowany został kolejny drapacz chmur, na O"Hare postępuje wielka rozbudowa, Des Plaines otrzymało licencję na budowę kasyna, wciąż nie zakończono śledztwa w sprawie zniknięcia Stacy Peterson. Dla każdego co innego zasługiwało w ostatnich 12 miesiącach na uwagę. Spośród wszystkich wybraliśmy te, które najdłużej komentowane były przez lokalne media i najczęściej w ciągu ostatniego roku powracały.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor