Dla nikogo nie jest tajemnicą, że większość zwierząt sprzedawanych w sklepach zoologicznych, zwłaszcza psów, hodowana jest w niehumanitarnych warunkach, często bez opieki weterynaryjnej, ogrzewania i pełnowartościowego pożywienia. Są to tzw. fabryki szczeniąt, z którymi postanowiła walczyć stanowa legislatura.
Proponowana ustawa wymierzona jest głównie w pseudohodowców i korzystające z ich usług sklepy. Według nowego prawa każdy sklep będzie musiał m.in. udostępnić historię zwierzęcia, poinformować o jego stanie zdrowia i miejscu, z jakiego pochodzi.
„Jeśli wchodzimy do sklepu zoologicznego i nie widzimy wymaganych prawem informacji to od razu jesteśmy ostrzeżeni" - mówił reprezentant stanowy John Fritchey, sponsor ustawy.
Ostrzeżenie to dotyczy miejsca i warunków, w jakich przyszedł na świat szczeniak. Podobne one mogą być do odkrytych na jednej z farm w Minnesocie, gdzie setki szczeniąt przetrzymywane były w ciasnych klatkach, bez ogrzewania i odpowiedniego pożywienia. Chore zwierzęta nie były leczone, a jedynie pozostawione samym sobie, najczęściej skazane na powolną śmierć. W ten sposób hodowca starał się zmniejszyć koszty. Oprócz tego opieki weterynaryjnej pozbawione były ciężarne suki, które przekazywały wszystkie choroby i wady genetyczne swemu potomstwu. Młode psy trafiały później do sklepów na całym środkowym-zachodzie, również do Chicago.
To, o czym od dawna mówili prawdziwi hodowcy, dla wielu polityków okazało się zaskoczeniem. Miejsc takich są setki, jeśli nie tysiące. Illinois jest stanem, który jako pierwszy chce wprowadzić zakaz funkcjonowania podobnych „fabryk".
Proponowana ustawa nosi nazwę „Chloe"s bill", od imienia szczeniaka uratowanego w sierpniu ubiegłego roku z podobnego miejsca w Illinois. Chloe była jednym z 55 chorych szczeniąt przetrzymywanych w warunkach urągających podstawowym normom sanitarnym. Była jedynym, które podniosło się na widok wchodzącego do pomieszczenia pracownika Departamentu Ochrony Zwierząt. Była też jedynym, które przeżyło. Wszystkie zwierzęta na wspomnianej farmie pokryte były odchodami, trzymane były w małych klatkach nie pozwalających im nawet na położenie się i krótki odpoczynek. Wszystkie zarażone było różnego rodzaju pasożytami i chorobami wirusowymi. Po umyciu trafiłyby do sklepów. Chloe prawdopodobnie sprzedana byłaby za 200 do 400 dolarów w okolicach Chicago, a jeśli trafiłaby do jednego z lepszych sklepów w Nowym Jorku jej cena wzrosłaby nawet do 800 dolarów. Chloe, należąca do rasy cocker spaniel, ma teraz 6 miesięcy. Była obecna na konferencji prasowej dotyczącej ewentualnych zmian prawa.
Poza obowiązkiem nałożonym na sklepy proponowana ustawa wymagać będzie od hodowców zapewnienia zwierzętom podstawowych warunków do życia, czyli ogrzewania, wentylacji pomieszczeń, opieki weterynaryjnej i pełnowartościowego pożywienia. Władze miałyby też miały prawo do zmykania nie spełniających tych warunków hodowli.