----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

29 stycznia 2009

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Burmistrz Daley domaga się wyjaśnień. Podobnie jak pozostali mieszkańcy miasta zastanawia się, w jaki sposób udało się przebranemu w mundur kilkunastolatkowi przez kilka godzin pełnić służbę w jednym z samochodów patrolowych należących do departamentu.

„Sierżant dostaje pensję, podporucznik odpowiedzialny za patrole dostaje pensję - mówił burmistrz - Są oni menadżerami w tym konkretnym dystrykcie policji i do nich należy odpowiedź na wszelkie pytania".

Pierwsze i podstawowe brzmi: W jaki sposób przebrany za policjanta 14-letni chłopiec otrzymał przydział na patrol, który pełnił przez pięć godzin u boku innego policjanta?

W sobotę o 1.30 po południu chłopak zgłosił się do komisariatu w 3 dystrykcie miejskim. Miał na sobie pełne, regulaminowe umundurowanie, choć nie posiadał gwiazdy i broni palnej. Twierdził, że został przeniesiony z innej części miasta. Został przydzielony do jednego z radiowozów, w którym pracowała policjantka. Razem z nią wyruszył do pracy. Po pięciu godzinach zakończyła się zmiana i dopiero po powrocie podejrzanie młodym policjantem zainteresował się sierżant. Poprosił o odpowiednie dokument, a gdy zamiast nich otrzymał mętne wyjaśnienia aresztował 14-latka pod zarzutem udawania policjanta.

Rzecznik departamentu zapewnia, iż przez cały czas patrolem dowodziła policjantka i nie brał on udziału w jakichkolwiek interwencjach. Innego zdania jest matka chłopca. Podobno opowiedział jej później o zatrzymaniach nieprzepisowo poruszających się pojazdów, a nawet o zgłoszeniu dotyczącym przemocy rodzinnej. Nie może ona uwierzyć, że policja nie zauważyła swej pomyłki.

„Owszem, wygląda na nieco więcej, niż 14-lat - mówiła - Ale to wciąż nastolatek. trudno mi uwierzyć, że nikt tego nie zauważył".

Według niej chłopiec od małego chciał zostać oficerem policji. Uczestniczył w seminariach organizowanych przez policję dla mieszkańców w ramach programu CAPS, czytał i oglądał wszystko na temat jej pracy.

Chłopak stanął przed sądem dla nieletnich, gdzie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, czyli udawania policjanta. Przy okazji wyszło na jaw, iż nie zrobił tego po raz pierwszy. Kilka razy w przeszłości pracował u boku chicagowskiej policji, nigdy jednak nie został zatrzymany. Mundur kupił w specjalistycznym sklepie, w którym teoretycznie powinno sprawdzać się dokumenty potwierdzające zawód. Dochodzenie w tej sprawie trwa.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor