----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

05 lutego 2009

Udostępnij znajomym:

Zmiana na stanowisku gubernatora Illinois sprawiła, że Rod Blagojevich w ciągu jednego dnia zniknął z pierwszych stron gazet. Nikt jednak o nim nie zapomina, przecież już niedługo będziemy komentować przebieg procesu korupcyjnego. Na razie były gubernator od ponad tygodnia prowadzi żywot zwykłego obywatela. Co robi?

Przede wszystkim występuje w telewizji. Udało mu się zaistnieć w największych i najważniejszych programach typu talk-show, gdzie przekonywał o swej niewinności i niesprawiedliwym przebiegu niedawnego procesu impeachmentu. Zainteresowanie mediów jego osobą powoli jednak słabnie i już wkrótce jedyne, czym zajmować się będzie Rod Blagojevich to przygotowanie obrony w procesie o korupcję.

Problemem mogą okazać się finanse. Każdy dzień pracy zatrudnionych przez niego prawników kosztuje przecież dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy dolarów. Okazuje się, że były gubernator może mieć problem z ich zapłaceniem.

W ubiegłym tygodniu otrzymał ostatnią pensję. Decyzją senatu nie może ubiegać się o jakiekolwiek stanowiska w Illinois, nie zostanie mu również na razie wypłacona odprawa przysługująca byłym gubernatorom. Jego żona dwa tygodnie wcześniej też straciła pracę. Wprawdzie walczy o wypłacenie jej zgodnych z kontraktem pieniędzy, to jednak szanse na wygraną są niewielkie. Sumując oszczędności oraz wartość dóbr stałych należy dojść do wniosku, że była pierwsza para musi bardzo szybko znaleźć pracę.

Największą wartość ma dom Blagojevichów. Jednak dane z grudnia 2008 r. pokazują, że jest on poważnie zadłużony. Mimo kilkumilionowej wartości jego sprzedaż przynieść może najwyżej 963 tysiące dolarów. Podobno niedługo ma trafić na rynek nieruchomości.

Dane biura sekretarza stanu ujawniają, że ani Rod, ani Pati Blagojevich nie posiadają samochodu zarejestrowanego na ich nazwisko. Biuro wyborcze byłego gubernatora jest właścicielem Chevy malibu, rocznik 2002, który mogłoby ewentualnie im pożyczyć.

Pieniądze, mimo wszystko, są. Dokładnie 2.6 miliona dolarów znajdujące się na koncie jego biura wyborczego. Nie wiadomo jednak na razie, czy może on z nich korzystać.

Byłemu gubernatorowi przysługuje roczna pensja w wysokości 64 tysięcy. Niestety, według stanowego prawa nie może jej otrzymać jeszcze przez trzy lata. Co gorsze, może ona mu być odebrana jeśli przegra sądową rozprawę korupcyjną. Wówczas, podobnie jak to miało miejsce w przypadku jego poprzednika, George Ryana, stan może go jej pozbawić.

Rod Blagojevich jest prawnikiem. Jednak od 2002 r. jego licencja nie była odnawiana i w tej chwili nie może się on nią posługiwać. Oczywiście po zapłaceniu zaległych sum zostanie reaktywowana i jej właściciel będzie mógł udzielać porad prawnych, nawet otworzyć własną kancelarię. Zainteresowanie jego usługami byłoby, wbrew pozorom, spore.

Niektórzy podejrzewają, że były gubernator podpisze umowę z jakimś wydawnictwem. Książka mogłaby przynieść mu, zależnie od popularności, od kilkuset tysięcy do kilku milionów dochodu. Inni czekają na propozycje ze strony mediów. Były gubernator mógłby zostać komentatorem jednego z programów informacyjnych. Oczywiście pod warunkiem oczyszczenia się z zarzutów o korupcję, co łatwe nie będzie.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor