----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

12 lutego 2009

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

Chicago stara się o federalne fundusze pochodzące z pakietu stymulacyjnego przegłosowanego przed kilkoma dniami w Waszyngtonie. Wiadomo już, że je dostaniemy, nie wiadomo jednak jeszcze, jakie będą to sumy. Największą zagadką są jednak cele, na jakie przeznaczy je miasto.

W poniedziałek burmistrz Daley zapewniał, że nawet mała cząstka tych pieniędzy nie zasili projektu rozbudowy lotniska. W zamian obiecywał m. in.: rozbudowę około 200 publicznych szkół, naprawę ponad 150 mil miejskich ulic, rekonstrukcję prawie 15 mil linii kolejki, naprawę oświetlenia i kanalizacji, czyli projekty, przy których znalazłoby zatrudnienie tysiące pracowników fizycznych w sytuacji, gdy każdego dnia pracę tracą tysiące osób.

Jedną z osób, które podejrzewały burmistrza Chicago o próbę manipulacji był prezydent miejscowości Bensenville, John Geils, znany ze swego sprzeciwu wobec rozbudowy lotniska. Również w poniedziałek zapewniał, że Daley stara się ukryć problemy finansowe projektu na O"Hare, by nie zachęcić senatorów do niesienia pomocy miastu. Przekonywał, że gdy tylko pieniądze dla Chicago zostaną przyznane natychmiast zmieni się lista priorytetów.

Miał rację. W środę Richard Daley odwiedził Waszyngton, gdzie spotkał się z obydwoma senatorami reprezentującymi Illinois i pięcioma członkami Kongresu. Na spotkaniu przypomniał o pogarszającej się sytuacji ekonomicznej kraju i zarządzanego przez niego miasta. Przedstawił listę wymienionych wcześniej projektów i zaapelował o pomoc finansową.

„Jeśli nie zainwestujemy w matematykę, nauki ścisłe i przedmioty techniczne w naszych szkołach to za 10 do 20 lat znajdziemy się daleko za innymi krajami na świecie" - przekonywał burmistrz senatorów nawiązując do projektu rozbudowy starych i konstrukcji nowych szkół w Chicago. Podczas całego spotkania nawet nie wspomniał o 15 miliardowym projekcie przebudowy i powiększenia lotniska O"Hare, który jest najdroższym projektem na terenie całego środkowego-zachodu Stanów Zjednoczonych.

Lista marzeń burmistrza została przez ustawodawców zaaprobowana.

Po powrocie do Chicago burmistrz nagle zmienił zdanie. Poinformował, że 50 milionów z pieniędzy przekazanych przez rząd federalny zasili budżet projektu na O"Hare. Możliwe jest też, że z czasem suma ta wzrośnie. Szefowa OMP (O"Hare Modernization Project), Rosemarie Andolino, poinformowała, iż 250 milionów z federalnych funduszy pozwoliłoby znaleźć zatrudnienie prawie 1,500 osobom i przywróciłoby nadzieje na ukończenie rozbudowy w planowanym terminie, czyli pod koniec 2014 roku.

Wiedząc, że rozbudowa O"Hare jest w tej chwili dla Chicago priorytetem w związku ze zbliżającym się finałem przetargu na organizację olimpiady w 2016 r., możemy podejrzewać, że pieniądze się znajdą. Kto na tym straci, szkoły, transport publiczny, czy też inne projekty z oryginalnej listy - nie wiadomo.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor