Apele tej treści, choć wyrażane w nieco innej formie, słychać coraz częściej. Nowo mianowany senator z Illinois, Roland Burris, nie ma jednak zamiaru rezygnować z zajmowanego od kilku tygodni stanowiska mimo, że znaleziono kolejną nić łączącą go z byłym gubernatorem.
Okazuje się, że syn Rolanda Burrisa, Roland Burris II, pięć miesięcy temu otrzymał pracę w Illinois Housing Development Authority. Obecny gubernator, Pat Quinn, potwierdził już, że administracja Blagojevicha przyjęła go na stanowisko starszego doradcy w zamian za pensję w wysokości 75 tysięcy dolarów rocznie. Młody Burris zajmował się tam jako specjalista programami pożyczkowymi dla najuboższych, mimo, że kilka tygodni przed rozpoczęciem przez niego tej pracy bank rozpoczął proces przejmowania jego własnego domu, a urząd podatkowy zadecydował o zabezpieczeniu tego budynku na poczet zaległych podatków w wysokości ponad 34 tysięcy dolarów.
Rzeczniczka prasowa Illinois Housing Development Authority powiedziała, że Roland Burris II przyjęty został na podstawie swoich kwalifikacji i był kandydatem z ogłoszenia, co stoi w sprzeczności ze słowami jego ojca, senatora Burrisa, który jakiś czas temu przyznał, że starał się u gubernatora o pracę dla syna.
W tej chwili większość demokratycznych senatorów i wszyscy z partii republikańskiej publicznie nawołuje do rezygnacji przez niego z zajmowanego stanowiska. Sen. Dick Durbin przeprowadził z nim prywatną, ponad godzinną rozmowę, podczas której przekonywał, że maleje grupa jego zwolenników i najlepszym rozwiązaniem byłoby opuszczenie Waszyngtonu. Durbin dodał jednak, że ani on, ani ktokolwiek inny, nie może sen. Burrisa do tego zmusić, z czego ten chyba doskonale zdaje sobie sprawę.
Grupa czarnoskórych polityków uważa, że Burris powinien dokończyć tę kadencję i ustąpić w 2010 r., ale nie widzą powodu, dla którego miałoby to się odbyć wcześniej. Kilkunastu pastorów z południa Chicago jest przekonana, że to nagonka na Rolanda Burrisa ze strony białych polityków. Sprawa staje się coraz bardziej gorąca, a sam zainteresowany nie wypowiada się na ten temat.
W tym samym czasie prokurator stanowa, Lisa Madigan, przedstawiła swą opinię na temat zorganizowania wyborów uzupełniających na stanowisko zwolnione przez Baracka Obamę, które obecnie zajmuje Burris. Według niej takie wybory nie naruszyłyby konstytucji i pozwoliły wyłonić następcę w powszechnych wyborach mimo, że zaakceptowany juz został kandydat byłego gubernatora Roda Blagojevicha.
Ciąg dalszy niewątpliwie w tej sprawie nastąpi.