----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

05 marca 2009

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Próbę legalizacji marihuany do celów leczniczych podejmowano w naszym stanie wielokrotnie. Jednak do tej pory odpowiednie propozycje ustaw nie opuściły nawet zajmujących się nimi podkomisji i nigdy nie zostały poddane głosowaniu.

HB 2514 to nazwa pilotażowego programu przyjętego kilka dni temu przez komitet Izby Reprezentantów. Ustawa poddana zostanie teraz konsultacjom i prawdopodobnie za kilka miesięcy trafi pod pełne głosowanie. Szanse na jej przyjęcie są wciąż niewielkie, choć jak zaznaczają zwolennicy programu, nigdy w historii naszego stanu medyczne użycie marihuany nie było tak bliskie akceptacji.

Demokrata Lou Lang, reprezentujący Skokie jest głównym sponsorem ustawy HB 2514. Przypomina on, że to pierwszy przypadek przegłosowania podobnego aktu prawnego w Izbie, choć zbliżony przed laty opuścił podobną komisję senacką, by zostać odrzuconym w powszechnym głosowaniu. Tym razem Lou Lang jest optymistą i zapowiada walkę w najbliższych tygodniach. Polegać ona będzie głównie na przekonywaniu innych polityków, iż „nie ma powodów, by bać się tej ustawy oraz, że odpowiedzialnością legislatorów jest zmniejszenie bólu i cierpień chorych mieszkańców Illinois".

Właśnie walka z bólem i cierpieniami nieuleczalnie chorych na raka, AIDS, czy stwardnienie rozsiane jest głównym powodem ponawiania prób zmiany obowiązującego prawa.

Przytaczając przykłady osób poddanych chemoterapii i ich całkowitego uzależnienia od chemicznych środków przeciwbólowych Lang przekonuje, że medyczna marihuana byłaby dla nich alternatywą:

„Wiele niezbitych dowodów pokazuje, że byłaby ona dla nich wielką pomocą i nie rozumiem, jak ktokolwiek może być temu przeciwny".

Lang zwraca uwagę na polityczny aspekt dyskusji na ten temat i przyznaje, że krytycy podobnych ustaw najbardziej obawiają się ewentualnego nadużywania prawa. Od czasu gdy Kalifornia zgodziła się w 1996 r. na używanie medycznej marihuany wielokrotnie pojawiały się opinie o zbyt łatwym do niej dostępie i szafowaniu receptami przez lekarzy.

Jednak, jak twierdzi Lang, rozpatrywana ustawa jest inna i zawiera wiele ograniczeń:

„Po pierwsze, wprowadzamy dokładną kontrolę i nie pozwalamy nikomu na posiadanie więcej, niż siedmiu roślin. Po drugie, musimy zaufać środowisku medycznemu."

Lou Lang zwrócił uwagę, że nikt nie krzyczy, gdy lekarze przepisują ogromne ilości morfiny, kodeiny i innych niebezpiecznych substancji w celu łagodzenia bólu.

„Tylko wtedy, gdy pada słowo „cannabis" ludzie zaczynają o tym mówić szukając usprawiedliwienia dla swego sprzeciwu wobec takiej ustawy" - mówi.

Jeśli propozycja zostanie zaaprobowana, to jej żywot wynosić będzie zaledwie 3 lata. Po tym czasie musiałaby zostać poddana ponownemu głosowaniu.

„Jeśli pojawią się nadużycia i inne problemy, to po prostu pozwolimy jej wygasnąć" - dodaje Lou Lang i zaznacza, że jeszcze nie rozmawiał na ten temat z gubernatorem Quinnem, ale jest przekonany, że uzyska jego poparcie.

W całym kraju 13 stanów dopuszcza do użytku medyczną marihuanę, mimo, że w dalszym ciągu jej użycie w jakimkolwiek celu i w jakiejkolwiek postaci jest niezgodne z prawem federalnym. Obrazy z Kalifornii, gdzie agenci Drug Enforcement Agency dokonują rewizji w tamtejszych, działających zgodnie z lokalnym prawem punktach dystrybucyjnych bardzo często widzimy w telewizji. Mimo to punkty te działają nadal i nie są przez rząd federalny likwidowane.

Pamiętać też należy, że w 1978 r. Illinois zgodziło się na używanie marihuany w celach medycznych. Zastosowanie i kontrolowanie tego prawa pozostawiono jednak w gestii departamentu zdrowia publicznego, który nigdy się powierzonym zadaniem nie zajął, pozwalając, by ustawa wygasłą po kilku latach.

W środę w Chicago Sun-Times ukazał się felieton Steve"a Huntley, który poparł propozycję Izby Reprezentantów. Przekonuje on, że prohibicja dotycząca marihuany jest bez sensu w obecnych czasach i przekonuje, że zamiast zwalczać, powinno się ją wysoko opodatkować.

„Alkohol jest wybraną przeze mnie substancją. Po zachodzie słońca lubię wypić szklankę whiskey lub wina. Jeśli mój sąsiad lubi marihuanę, to czemu nie wolno mu usiąść ze skrętem?" - pisze Huntley.

Mimo rosnącego poparcia dla legalizacji konopi w Illinois, liczba przeciwników takiego posunięcia jest wciąż niemała. Szanse na zaakceptowanie marihuany dla potrzeb medycznych są wciąż małe, choć rosną z roku na rok.

Coraz większa liczba miasteczek w naszym stanie zmienia obowiązujące w nich prawo. Przykładem może być Chicago Heights, które od niedawna traktuje posiadanie mniej, niż 30 gramów tej substancji za wykroczenie, a nie przestępstwo. Innymi słowy zamiast rozprawy i pobytu w więzieniu, zatrzymanemu grozi mandat.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor