Były gubernator Illinois, Rod Blagojevich, poprowadził swój pierwszy program radiowy. W środę przez dwie godziny był gospodarzem porannego talk-show na antenie WLS 890 AM.
Na razie było to jedynie zastępstwo, choć niewykluczone, że w przyszłości będzie częściej pojawiał się na antenie radiowej, gdyż w zgodnej opinii słuchaczy program był udany. Jedyne problemy wystąpiły od strony technicznej, gdyż jak sam kilka razy powtórzył, jest w studio radiowym nowicjuszem w roli prowadzącego.
„To trudniejsze, niż bycie gubernatorem" - powiedział.
Rod Blagojevich sam dobierał tematy poruszane w audycji, odebrał kilka telefonów, rozmawiał nawet z zaproszonym przez siebie gościem. Najwięcej czasu poświęcił odwołaniu go ze stanowiska, co dla nikogo nie było zaskoczeniem. Po raz kolejny stwierdził, że była to zmowa legislatorów, której celem było podwyższenie podatków.
„Poprosiłem naszego nowego gubernatora, by dotrzymał obietnicy, jaką obydwaj złożyliśmy ubiegając się o nasze stanowiska. Ja dotrzymywałem jej przez sześć lat. Gubernator Quinn złamał ją po sześciu tygodniach - mówił Blagojevich - Sprawdziły się moje przepowiednie".
Były gubernator uważa, że podnoszenie w tej chwili stanowego podatku dochodowego o 50%, tak jak zaproponowano to w ubiegłym tygodniu, jest jednym z najgorszych rozwiązań. Według niego najbardziej ucierpi na tym mała, prywatna przedsiębiorczość. Zaapelował do Patricka Quinna, by zrezygnował z podwyżki i spróbował innymi sposobami zmniejszyć ponad 11 miliardowy deficyt budżetowy.
Kilka osób, które zadzwoniły do programu radiowego prowadzonego przez Blagojevicha zgodziło się z tym apelem i wyraziło swoje poparcie dla odwołanego polityka.
W czasie dwugodzinnej audycji pojawiły się też inne tematy, takie jak prezydent Barack Obama, ekonomia, czy drużyna Cubs. Bardzo krótko wspomniał o swoich problemach prawnych, głównie dotyczących oskarżeń o korupcję i próbę sprzedaży miejsca w senacie. Przyznał, że przed nim kilka wyzwań jednak wierzy, iż „prawda go wyzwoli".
Nie wiadomo, czy Rod Blagojevich powróci do radia, choć jest to możliwe. Jeszcze w styczniu tego roku stacja WLS oferowała mu własny, dwugodzinny program typu talk-show. Być może środowe wystąpienie było jedynie próbą przed otrzymaniem własnego czasu antenowego. Możliwe też, że było jedynie sposobem dyrekcji stacji na czasowe podniesienie słuchalności radia.