Nie minął nawet tydzień od zablokowania przez demokratów w Springfield republikańskiej propozycji zrezygnowania z tegorocznych, automatycznych podwyżek dla legislatorów i wysokich urzędników, a już przez Izbę Reprezentantów z wielka szybkością przemieszcza się prawie identyczna ustawa autorstwa przeciwnych jej przecież demokratów.
Automatyczna, 2.8% podwyżka pensji będzie prawdopodobnie zablokowana dzięki demokratom urzędującym w stolicy naszego stanu. Ci sami politycy, którzy niecały tydzień temu odrzucili podobną propozycję republikanów teraz są największymi jej zwolennikami. Różnica polega na tym, że obecny projekt stworzony został przez przewodniczącego Izby Reprezentantów, demokratę Michaela Madigana.
Posuwa się on nawet dalej, niż republikanie, proponując nie tylko zniesienie tegorocznego wyrównania, ale również likwidację specjalnej komisji zajmującej się oceną zarobków polityków oraz urzędników i decydującej o wysokości podwyżek. Oprócz tego w propozycji zawarto sugestię, by legislatorzy wzięli w najbliższym czasie kilka dni bezpłatnego urlopu w celu zmniejszenia deficytu w stanowym budżecie.
Zaskoczeni republikanie poprą oczywiście projekt, gdyż bez pomocy demokratów nie byli w stanie przegłosować podobnego jeszcze przed tygodniem. Zdają sobie jednak sprawę, że w ten sposób tracą punkty u wyborców, gdyż chwała i zaszczyty z powodu zablokowania pensji polityków spadnie na demokratów. Za kilka tygodni nikt już nie będzie pamiętał, że to republikanie pierwsi zaproponowali takie rozwiązanie.
Jeśli ustawa zostanie poparta przez całą Izbę, a następnie przez Senat, to jej artykuły wejdą w życie natychmiast likwidując lipcową podwyżkę. Ocenia się, że oszczędności dla stanu wyniosą ok. miliona dolarów.