Billy Ocasio, dotychczasowy alderman z 26-go okręgu Chicago przenosi się do Springfield, gdzie pełnił będzie funkcję doradcy gubernatora Quinna. Jego pożegnanie w radzie miasta upłynęło w wesołej, niemal przyjacielskiej atmosferze.
„Nie będę mówił długo, mam przy sobie tylko parę 25 centówek" - powiedział Ocasio do zebranych w ratuszu radnych oraz burmistrza.
Znany ze swego stanowczego sprzeciwu wobec prywatyzacji parkometrów były alderman chciał w ten sposób na koniec dać do zrozumienia burmistrzowi, że jego stanowisko nie zmieniło się.
Początek jego pożegnalnego przemówienia wzbudził oklaski na sali, rozbawiony wydawał się sam burmistrz. Po wyjściu aldermana Richard Daley powiedział: „Wygląda na zadowolonego".
„Oczywiście , że wygląda na zadowolonego" - podjął temat kilka minut później radny Burke - Nie musi głosować nad obowiązkowymi dniami wolnymi dla 3,500 pracowników miejskich".
W ten właśnie sposób, trochę na poważnie, trochę na wesoło dyskutowano ostatnio w radzie Chicago.
Ocasio przenosi się do stolicy stanu, gdzie doradzał będzie nowemu gubernatorowi. Biuro Quinna potwierdziło, że rezygnuje on z posady aldermana i przyjmuje stanowisko doradcy w Springfield, gdzie zajmował się będzie głównie problemami społecznymi.
Na razie nie wiadomo jeszcze, kto zajmie jego miejsca. On sam został mianowany na radnego 26-go okręgu w 1993 r. w miejsce odchodzącego do Waszyngtonu Luisa Guteiereza.
Jeśli chodzi o zapowiedziane przez burmistrza obowiązkowe dni wolne wspomniane przez aldermana Burke, to na wynik głosowania będziemy musieli jeszcze kilka dni poczekać. Miejska komisja finansów poprosiła w środę o tydzień na zastanowienie się nad swoim stanowiskiem. Przypomnijmy, że Richard Daley zażądał w ubiegły czwartek od ponad 3,500 nie zrzeszonych w związkach zawodowych pracowników 16 dni bezpłatnego urlopu, który muszą wykorzystać przed 31 grudnia. Podobne warunki postawił związkom grożąc masowymi zwolnieniami w przypadku nie podjęcia odpowiednich decyzji.
