----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

28 maja 2009

Udostępnij znajomym:

Przetwórnia ścieków, określana mianem „czarnej skrzynki", usytuowana w Stickney w pobliżu Stevenson Expressway, która była niegdyś okrzyknięta jako zaawansowane technologicznie rozwiązanie problemu ścieków w regionie, okazuje się obecnie niepotrzebna. Dziesięć lat temu wydział Metropolitan Water Reclamation District przyznał kontrakt firmie będącej częściowo własnością byłego dyrektora wydziału, Barta Lynama. Wykorzystywanie przetwórni miało kosztować podatników $217 milionów.

Dziwnym zrządzeniem losu, urzędnicy agencji rządowej, którzy zaakceptowali kontrakt budowy 60-stopowej wieży przetwórczej, mają teraz cichą nadzieję na to, że eksperyment okaże się nieudany. Poszukują obecnie sposobu zerwania kontraktu i w związku z tym rozpoczynają w przyszłym miesiącu serię testów przetwórni. Jeśli piec nie będzie działał, będzie można wycofać się z umowy i zaoszczędzić podatnikom niemal wszystkich pieniędzy. Jeśli przetwórnia przejdzie test, wydział będzie kierował jego działalnością przez 20 lat, co będzie kosztowało podatników $217 milionów. Według alternatywnego planu, wydział przetwórstwa wody może zarządzać przetwórnią przez pięć lat i zrezygnować z pozostałej części kontraktu za cenę $188 milionów.

Piec miał w założeniu przetwarzać około jedną czwartą ścieków regionu w małe, suche kulki nawozu, wystarczająco bezpieczne, by stosować je na zbożach uprawnych.

Jakkolwiek przetwórnia była zakontraktowana jako innowacyjny sposób pozbycia się ścieków, to wpisała się w kontrowersyjną historię polityki korupcyjnej miasta. Niezależna firma audytorska zatrudniona przez wydział w grudniu ubiegłego roku doszła do wniosku, że projekt o ponad $15 milionów przekroczył planowany budżet. Zakwestionowano również kwotę $800,000 przedstawioną jako koszty ogólne firmy Biosolids Management Inc. i jej partnera Veolia Water North America. Wśród kwestionowanych rachunków znajduje się ponad $300,000 za opłaty konsultingowe byłego dyrektora i techniczne doradztwo posiadanej przez niego firmy. Lynam pełnił funkcję dyrektora wydziały w latach 1973-1978, rezygnując po roku od uniewinnienia go od zarzutów korupcyjnych.

W latach po podpisaniu kontraktu urzędnicy wydziału znaleźli inne sposoby na bezpieczne pozbycie się ścieków w regionie, bez konieczności spalania ich w piecu. „Wiemy, że rozpoczęcie eksploatacji i funkcjonowanie czarnej skrzynki nie jest najbardziej oszczędną opcją", stwierdził Richard Lanyon, obecny dyrektor, który objął stanowisko sześć lat po przyznaniu kontraktu. Szacuje on, że dotychczas stosowane sposoby pozbycia się ścieków będą działać jeszcze przez następnych 40 lat.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor