----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

11 czerwca 2009

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Mimo zakazu obowiązującego od lat na terenie miasta, wielu jego mieszkańców posiada broń palną. Są to najczęściej pistolety małego kalibru, które łatwo ukryć pod ubraniem lub w torebce.

Już dwukrotnie sąd uznał, że obowiązujący w Chicago zakaz nie narusza konstytucyjnych praw i podtrzymał decyzję rady miejskiej w tej sprawie. Chicago wciąż pozostaje jednym z niewielu miast w USA, gdzie posiadanie broni palnej jest nielegalne.

Jednak to nie koniec batalii pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami takiego rozwiązania. Ostateczną decyzję podejmie teraz Sąd Najwyższy, przed którym swe racje wyłoży burmistrz Richard Daley oraz zwolennicy podtrzymania zakazu, a z drugiej strony National Rifle Association walczące o prawa do posiadania broni palnej.

Nie czekając na zmianę prawa mieszkańcy Chicago od lat potajemnie zbroją się. Są to najczęściej pistolety małego kalibru, które łatwe są do ukrycia i kosztują znacznie mniej.

Policja ocenia, że ponad 150 tysięcy osób mieszkających w Chicago posiada nielegalnie broń palną.

„Wolą bronić się później przed sądem, niż ryzykować swe życie w starciu z bandytą" - mówią specjaliści.

Najczęściej ich posiadaczami są właściciele małych sklepików, kierowcy samochodów holowniczych, taksówkarze, a także pielęgniarki i lekarze pracujący na nocnych zmianach w lokalnych szpitalach.

Zresztą policja doskonale zdaje sobie z tego sprawę i w wielu przypadkach nie umieszcza w oficjalnych raportach informacji na ten temat. Znane są przypadki, gdy właścicielowi sklepu lub stacji benzynowej uda się dzięki posiadanej nielegalnie broni odpędzić napastników, czasem nawet oddając niecelny strzał, a policja po przybyciu na miejsce celowo nie zauważa broni i nie wspomina o niej w swoim raporcie.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor