Każdego roku Illinois pokrywa koszty około 10 tysięcy pogrzebów najbiedniejszych mieszkańców naszego stanu, na co przeznacza ok. 15 milionów dolarów z budżetu. Przed kilkoma dniami Department of Human Services poinformował właścicieli zakładów zajmujących się pochówkiem, iż wstrzymuje pomoc finansową w takich przypadkach.
$1103 otrzymuje dom pogrzebowy, niewiele ponad $500 cmentarz. Dzięki temu najbiedniejsze rodziny w Illinois mogą zapewnić swoim bliskim godne pożegnanie. Niestety, pomoc ta należy już do przeszłości. Jeśli w przyszłorocznym budżecie znajdą się pieniądze, to program wznowiony zostanie nie wcześniej, niż w lipcu przyszłego roku. Władze departamentu winą za zaistniałą sytuację obarczają legislatorów, którzy nie poparli zgłoszonej przez gubernatora Quinna podwyżki podatków.
„Program pomocy nie ma w tej chwili pieniędzy" - poinformował Tom Green, przedstawiciel agencji i powtórzył wszystkie argumenty gubernatora dotyczące konieczności podniesienia podatków i ograniczenia serwisów stanowych.
Brak pieniędzy to tylko jedna strona medalu. Nikt nie wie, co stanie się teraz z tysiącami osób wymagających pochówku. Miasta i stan będą musiały jakoś przechować ciała do czasu, aż pogrzeb na koszt podatników będzie znów możliwy.
Na razie jedynie cmentarze katolickie wciąż oferują pomoc w podobnych przypadkach. Roman Szabelski, reprezentujący archidiecezję powiedział, że kościół nikomu nie odmówi pochówku z powodu braku pieniędzy.