Stare groby były odkrywane, trumny ze szczątkami oraz cementowe ściany wydobywane na powierzchnię i wyrzucane, a miejsce sprzedawane jako nowe. W ciągu 4 lat los taki spotkał prawie 300 mogił na cmentarzu Burr Oak w miejscowości Alsip w pobliżu Chicago.
W czwartek aresztowano pierwsze cztery osoby. Wszystkie są pracownikami cmentarza, w większości jego zarządcami. Na razie nieznana jest dokładna liczba podwójnie sprzedanych miejsc pochówku, do tej pory udało się odkryć ich prawie 300. Biuro szeryfa powiatu Cook we współpracy z władzami kościelnymi wciąż prowadzi dochodzenie. Prawdopodobne jest, że liczba ta okaże się znacznie wyższa.
W całej sprawie chodziło o pieniądze. Pracownicy cmentarza wybierali stary, rzadko odwiedzany grób i wykopywali z niego szczątki zmarłej osoby, a także wszelkie elementy mogące świadczyć, iż ktoś był tam już wcześniej pochowany. Następnie administratorzy cmentarza sprzedawali takie miejsce jako nowe, nie robiąc odpowiedniej adnotacji w księgach. Całkowita suma ze sprzedaży parceli trafiała do ich kieszeni. To, co najbardziej wzburzyło opinię publiczną, to los wydobytych szczątków.
Stare trumny i betonowe ściany mogiły rozbijano na drobne kawałki i wrzucano do wielkiego dołu w odległej części nekropolii, bardziej przypominającego wysypisko śmieci, niż wspólną mogiłę.
Dochodzenie rozpoczęto przed sześcioma tygodniami, gdy do biura szeryfa powiatu zgłosiła się grupa osób podejrzewających łamanie prawa przy sprzedaży parceli na cmentarzu Burr Oak. Miejsce to jest szczególne zwłaszcza dla czarnej społeczności Chicago. Uznaje się, że był to pierwszy w okolicy cmentarz dla tej grupy, na którym w ciągu lat pochowano wiele znanych w czarnej społeczności osób, wśród których znaleźli się m.in.: ofiara rasowego mordu Emmett Till, artyści bluesowi Willie Dixon, Dinah Washington oraz Otis Spann, a także członek czarnej drużyny koszykarskiej Harlem Globetrotter, Inman Jackson. Cmentarz ma więc niewątpliwie dla wielu mieszkańców Chicago znaczenie historyczne.
Szeryf Dart zapowiedział przybycie FBI, które ma pomóc w dochodzeniu, ale przede wszystkim w identyfikacji szczątków ze wspólnej mogiły.
„Zrobimy wszystko, co w ludzkiej mocy, by każdemu zapewnić godny spoczynek. Chcę jednak uprzedzić, że będzie to długi proces i w wielu przypadkach może okazać się niewystarczający – powiedział Dart. Zapewnił, że jednocześnie prowadzone będzie dochodzenie w sprawie firmy Perpetua Inc., która od 2001 r. jest właścicielem cmentarza.