----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

23 lipca 2009

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Opóźnienia i przekraczanie budżetu to chicagowska specjalność. Najlepszym przykładem może być Millenium Park, gdzie, jak dotąd, ani jeden z projektów nie został ukończony w terminie i w ramach przewidzianego budżetu, a sam park oddany został do użytku cztery lata po wkroczeniu w nowe milenium.

 

Kilka miesięcy temu media donosiły o planowanym wzniesieniu na terenie słynnego  parku dwóch pawilonów, które miały symbolizować wielkość i wizjonerstwo Daniela Burnhama, twórcy „Planu Chicago”, książki zawierającej wskazówki dotyczące rozwoju naszego miasta. W tym roku mija dokładnie 100 lat od jej wydania.

Chcąc uczcić to wydarzenie władze Chicago zleciły dwóm sławnym architektom stworzenie futurystycznych konstrukcji mających na cztery miesiące lata rozsławić nasze miasto w całym świecie. Uroczyste udostępnienie nowych pawilonów zwiedzającym miało nastąpić 19 czerwca.

W przewidzianym terminie udało się oddać do użytku częściowo ukończone dzieło architekta Ben van Berkela z Amsterdamu, jednak jeszcze 15 lipca trwały tam ostatnie prace wykończeniowe. Drugi z planowanych pawilonów, autorstwa Zaha Hadida z Londynu, do dziś jest jedynie aluminiową konstrukcją ukrytą pod wielkim namiotem, którą dopiero zaczyna się pokrywać specjalnym materiałem mającym nadać jej właściwy wygląd. Termin otwarcia przesunięto na 1 sierpnia, choć według specjalistów jest on mało realny.

Wykonująca dotąd projekt firma uznała się za pokonaną i przyznała, że nie jest w stanie na czas zbudować skomplikowanej konstrukcji. Przed kilkoma dniami zastąpiła ją inna.

Sześciotygodniowe opóźnienie otwarcia czteromiesięcznej prezentacji nie jest powodem do dumy. Nie jest jednak niczym dla Chicago nowym.

Millenium Park oddany został do użytku cztery lata po wejściu w nowe milenium, a więc cztery lata po planowanym terminie i kosztował miliony dolarów więcej, niż zakładano. Na szczęście dodatkowe koszty budowy parku i najnowszych pawilonów w większości pokryli prywatni sponsorzy, więc podatnicy przynajmniej nie muszą się martwić nieprzewidzianymi wydatkami. Niesmak związany z niechlubną tradycją spóźnień i przekraczania kosztów pozostaje. Pawilony mające symbolizować między innymi odważne spoglądanie naszego miasta w przyszłość na razie potwierdzają, że nie możemy się pożegnać z przeszłością.

Lynn Becker, autorka wielu artykułów prasowych dotyczących architektury, podzieliła się niedawno z czytelnikami jednym ze swych pomysłów. Według niej w przypadku niedotrzymania kolejnego terminu wielki namiot zakrywający postęp prac wokół konstrukcji Hadida powinien być usunięty, podobnie jak nałożony już na nią materiał. Chicago powinno uroczyście udostępnić zwiedzającym wielki, aluminiowy szkielet, który mógłby służyć jako chicagowski symbol klęski.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor