----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

30 lipca 2009

Udostępnij znajomym:

Pożyczanie pieniędzy znajomym i rodzinie nie jest niczym nowym. Każdy z nas może się znaleźć lub już znalazł się w sytuacji bez wyjścia, gdy kilkusetdolarowa albo kilkutysięczna pożyczka może uratować budżet domowy, małą firmę, a w ekstremalnych przypadkach nawet małżeństwo. Każdy z nas z pożyczaniem zetknął się, wielu z nas do dziś nie wspomina tego zbyt dobrze. W czwartkowym wydaniu jednej z lokalnych gazet codziennych pojawił się artykuł na ten temat. Czarno na białym autor wyliczył najważniejsze zasady, jakich należy się trzymać podczas pożyczania komuś lub od kogoś pieniędzy. Gdyby opracowanie to ukazało się wcześniej, zanim ekonomia, a tym samym nasze budżety dostały czkawki, wiele osób nie popełniłoby podstawowych błędów, rodziny by ze sobą rozmawiały, znajomi wciąż chodzili wspólnie na piwo...

Artykuł głęboko ukryty był we wnętrzu gazety, więc przypuszczam, iż nie wszyscy go znaleźli. Dlatego przez chwilę pozwolę sobie zamienić dzisiejszą rubrykę w przegląd prasy. Dla naszego wspólnego dobra oczywiście.

Przede wszystkim zacząć należy od liczb. Zdaję sobie sprawę z rozmiarów pożyczek bankowych, jakimi każdego dnia obracają różne instytucje finansowe i ich klienci. Zdaję sobie sprawę, choć prawdopodobnie nie znam nazw liczb określających te wartości. Źle natomiast oszacowałem skalę prywatnego pożyczania pomiędzy rodzinami i znajomymi. Poważnie ją zaniżyłem.

Autorzy opracowania twierdzą, że tylko w tym kraju rocznie wchodzi w grę nawet 89 miliardów dolarów. Możemy poczuć się nieco lepiej - pożyczone przez nas kilka stów znajduje się w dobrym towarzystwie. Oczywiście są tacy, których stać na pożyczenie nawet kilkudziesięciu tysięcy, ale do obydwu grup odnoszą się te same zasady. Co zrobić, by chęć pomocy nie obróciła się przeciw nam? Wszystkich wskazówek nie jestem w stanie powtórzyć, więc tylko kilka najprostszych, przydatnych głównie mniejszym sponsorom. Przede wszystkim ,jeśli spodziewamy się szybkiego zwrotu i podejrzewamy, że pieniądze te mogą nam być niedługo potrzebne - nie pomagamy. W przypadku sum powyżej 250 dolarów należy spisać krótka umowę i poświadczyć ją notarialnie. Pożyczający nie ma prawa się obrazić, jeśli tak zrobi – odmawiamy.

Podoba mi się pomysł naliczania odsetek. Mogą to być drobne opłaty za spóźnienia lub na przykład w przypadku małej sumy dla kogoś z rodziny umawiamy się, że do czasu jej spłacenia nie kupujemy prezentów świątecznych, urodzinowych, imieninowych itd. W ten sposób możemy nawet sporo zaoszczędzić. W poradniku przedstawiono to nieco inaczej, ale ta wersja bardziej mi się podoba. Podobno też lepiej umówić się na systematyczne spłaty w małych częściach niż czekać kilka lat na całość. Przynajmniej jest o czym porozmawiać podczas przypadkowego spotkania na ulicy. Specjaliści sugerują też, by nigdy, ale to nigdy nie pytać, w jaki sposób wydane zostały pożyczone przez nas pieniądze.

W przypadku sum większych, przekraczających na przykład 10 tysięcy, pożyczający musi wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Przede wszystkim fakt, że od zwróconych pieniędzy prawdopodobnie będzie musiał zapłacić podatek. Musi tez zastanowić się, co stanie się z długiem w przypadku jego śmierci. Przewodnik dla pożyczającego jest znacznie dłuższy i zawiera znacznie więcej wskazówek, niż podane kilka przykładów. Zainteresowanym całością polecam mój adres e-mail. Wiedza na ten temat zawsze może się przydać. Niestety, w wielu przypadkach jest już za późno. Wiem.

Skoro jesteśmy przy pieniądzach, to zobaczmy jak z problemami budżetowymi radzą sobie inni. Przy naszym gubernatorze Quinn`ie, jego pomysłach i zdecydowaniu każdy wydaje się ciekawy i oryginalny. Zróbmy sobie małą wycieczkę do Arizony. Stanu, który z niewiadomych do końca powodów jeszcze niedawno był najpopularniejszym celem przeprowadzek. Podobno połowa tamtejszych mieszkańców pochodzących z innych rejonów kraju, teraz na głos poddaje w wątpliwość swe wcześniejsze decyzje. Ale nie o tym będzie. Otóż Arizona, podobnie jak niemal

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor