Władze Chicago cały czas przekonują, że organizacja olimpiady, w przypadku otrzymania praw do jej organizacji, nic nas nie będzie kosztować. Jednocześnie przeznacza 100 mln dolarów na przygotowanie terenu pod budowę przyszłej wioski olimpijskiej.
Sama budowa nowoczesnych kompleksów dla sportowców z całego świata, które później zamienione będą w ekskluzywne kondominia i sprzedane na wolnym rynku rzeczywiście nic nas nie będzie kosztować, gdyż zajmą się tym prywatne firmy inwestycyjne. Jednak przygotowanie gruntów pod budowę należy już do miasta.
Były teren Michael Reese Hospital na południu Chicago, czyli przyszła siedziba wioski olimpijskiej wymaga wcześniejszych nakładów. Trzeba wybudować sieć dróg, powiększyć sieć kanalizacyjną, wybić dodatkowe studzienki, doprowadzić gaz, prąd, i światłowody. Wstępny koszt tej operacji to ok. 100 mln, które pochodzić będą z miejskiej kasy. Burmistrz Richard Daley wciąż jednak przekonuje, że podatnicy nie zapłacą nawet jednego centa. Czym więc jest planowany wydatek?
Inwestycją w nowoczesną dzielnicę, która powstanie niezależnie od tego, czy Chicago otrzyma prawa do olimpiady, czy też nie – słyszymy odpowiedź. Warto dodać, że na inwestycje w tereny okalające przyszłą wioskę olimpijską przeznaczono setki milionów z tzw. programu TIF, czyli Tax Increment Financing. W wielkim skrócie można powiedzieć, że są to pieniądze odkładane na wydatki w infrastrukturę, które mają pomóc w odnowie lub rozbudowie zaniedbanych i biedniejszych rejonów, a podnosząc ich wartość przyczynić się do zwiększonych zysków dla miasta z tytułu wyższych podatków.
Przewodniczący komitetu Chicago 2016, Pat Ryan, uważa, że nie jest to przeznaczanie pieniędzy podatników na olimpiadę, a jedynie inwestowanie w teren, który tak, czy inaczej wymaga nakładów finansowych.
Zawsze znajdzie się sposób na uspokojenie mieszkańców – mówią przeciwnicy takiego rozwiązania zwracający uwagę, że prawie miliard dolarów znajdujący się w programie TIF mógłby na wiele lat rozwiązać problemy budżetowe Chicago i oddalić groźbę podwyższania podatków i podnoszenia opłat.