Popularność programu „Cash for Clunkers” sprawiła, że wszyscy z niecierpliwością oczekują startu nowej akcji, w której rząd dokładać będzie do zakupu urządzeń gospodarstwa domowego. Podobieństw do programu motoryzacyjnego jest wiele, sporo będzie też różnic.
Przede wszystkim nie będziemy przywozili starego sprzętu do sklepu, a jedynie oddawali go na złom. Jak to się będzie odbywało jeszcze nie wiadomo, gdyż każdy stan pragnący wziąć udział w nowym programie będzie musiał przedstawić projekt utylizacji używanych lodówek, zmywarek, kuchenek, etc. Illinois odpowiedniego planu jeszcze nie ma, nie wiadomo też na pewno, czy w nowej akcji weźmie udział. Szanse jednak są spore. Jeśli okaże się, że osobiście będziemy musieli zawieźć stare urządzenia do odpowiedniego punktu, to nasze ewentualne oszczędności skurczą się w wyniku wydatków na transport. Znacznie lepiej wygląda to w przypadku, gdy stan odbierać będzie je z naszych domów i złomować na własny koszt.
Rząd federalny nie będzie nam płacił za zwrot starego sprzętu AGD, a jedynie dokładał do zakupu nowego. To kolejna różnica pomiędzy programami. W sumie do dyspozycji konsumentów będzie ok. 200 milionów dolarów, które trafią na rynek już na początku listopada. W grudniu – jak oceniają eksperci – pieniądze te skończą się.
Do złożenia podania o pomoc finansową w wysokości od 50 do 200 dolarów na zakup uprawnieni będą wszyscy, którzy wybiorą sprzęt kwalifikujący się do oceny w systemie Energy Star. Producenci AGD po przejściu odpowiednich testów otrzymują prawo do używania tego określenia wobec najbardziej oszczędnych spośród swych urządzeń.
Właśnie tym firmom program pomóc ma najbardziej. Pomysłodawcy liczą, że popularność dorównywać będzie „Cash for Clunkers” i w podobny sposób przyczyni się do zlikwidowania zapasów w sklepach i podniesienia produkcji w fabrykach. Wydaje się, że większość konsumentów nie widzi w tym niczego złego:
„Skoro banki dostały miliardy, to i nam się coś należy” – mówią potencjalni klienci.
Zrzeszenie Producentów Artykułów Gospodarstwa Domowego obliczyło, iż w 2008 r. zamówienia na lodówki, zmywarki do naczyń, pralki, suszarki i kuchenki spadło o ponad 10%. W pierwszych 6 miesiącach 2009 r. zmalało o kolejne 15%.
