----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

03 września 2009

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Chodzi o dodatkowe podatki nakładane na towary lub usługi uznane przez większość społeczeństwa za zbędne lub luksusowe. Ponieważ najczęściej dotyczą one alkoholu i wyrobów tytoniowych popularnie nazwano je podatkiem od grzechu.

 

Do grupy tej zaliczyć można również gry hazardowe, ponadwymiarowe samochody luksusowe, a także część wyrobów kosmetycznych i przyborów biurowych. Od pewnego czasu kilka stanów rozpatrywało możliwość włączenia do niej wyrobów cukierniczych oraz napojów gazowanych. Stan Illinois jako jeden z pierwszych zdecydował się na to, podwyższając przy okazji stawkę podatku na towary i usługi zaliczane do tej grupy. W ten sposób na liście towarów objętych zmianami znalazło się kilka tysięcy produktów popularnie nazywanych towarami powszechnego użytku.

W związku z tym od wtorku, 1 września płacimy więcej nie tylko za papierosy i alkohol, ale także między innymi większość słodyczy, napojów chłodzących, szampony, pastę do zębów i dezodoranty. Stawka podatku wzrasta o 6.25%, co nie jest wielką podwyżką, ale w skali miesiąca lub roku wieloosobowa rodzina odczuje różnicę. Dzięki podwyżce Illinois ma nadzieję zarobić 377 mln. dolarów rocznie, które przeznaczone będą głównie na naprawę i budowę dróg w całym stanie.

Dokładna definicja produktów podlegających wyższemu opodatkowaniu nie jest jednak jasna, w związku z czym nawet sprzedawcy bez konsultacji ze stanową listą produktów nie bardzo wiedzą, które towary powinny być droższe. Jedynie w przypadku tytoniu i alkoholu sprawa jest prosta. Na przykład dodatkowy podatek stanowy nałożony na galon wina wzrasta z dotychczasowych 73 centów do $1.39, w przypadku podobnej objętości piwa jest to wzrost z 18.5 na 24 centy, a mocniejszych trunków z $4.50 na $8.55. Podatek ten będzie rozkładany pomiędzy sprzedających i kupujących, dzięki czemu obydwie strony zapłacą jego część. W ten sposób podwyżka będzie mniej widoczna, jednak wciąż może wynieść nawet dolara na butelce wina, kilka lub kilkanaście centów na sześciopaku piwa, czy 3 dolary w przypadku cięższych alkoholi.

Więcej kłopotu sprawiają inne produkty. Podatkiem nie są objęte na przykład słodycze zawierające w swym składzie mąkę lub takie, które trzeba trzymać w lodówce. W przypadku napojów cena nie zmieni się, jeśli 50% składu stanowi sok. Pozostałe produkty w większości trafiły na stanową listę podwyżek.

Dla osób zwracających szczególną uwagę na ceny i wysokość podatku od sprzedaży zakupy będą stanowiły nie lada wyzwanie. Pozostali prawdopodobnie nie zwrócą nawet uwagi na wyższy rachunek. Na koniec jeszcze jeden przykład. Koszyk wypełniony w poniedziałek, a więc dzień przed podwyżką, cukierkami, napojami i środkami higieny kosztował $28.79. Dzień później, po wejściu w życie podwyżki, za te same artykuły trzeba było zapłacić o $1.41 więcej.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor