Dla niektórych to tak, jakby Papież wyprowadzał się z Watykanu. Dla innych nie ma to większego znaczenia. Dla władz miasta utrata najpopularniejszego programu typu talk-show i wymazanie nazwiska Winfrey z listy mieszkańców to nie tylko mniejsze wpływy z podatków, kilkaset miejsc pracy mniej, ale przede wszystkim częściowa utrata prestiżu.
Przeniesienie studia Harpo i jego produkcji telewizyjnej do Kalifornii jest właściwie przesądzone. Oprah Winfrey nie przedłużyła kontraktu z ABC, który wygasa w 2011 r. Według nieoficjalnych informacji postanowiła poświęcić siły i środki na tworzenie Oprah Winfrey Network, w skrócie WIN. Oczywiście nie jest w stanie zrobić tego sama, mimo, że jest i sławna i bogata. W realizacji planów pomoże jej Discovery Communications – korporacja posiadająca 29 sieci telewizyjnych, 100 programów w 133 krajach, nadających w 33 językach i posiadających w sumie ponad 1.5 mld. widzów. Prezes tej firmy postawił jeden warunek: albo Oprah przenosi się do Hollywood, albo zapomina o umowie.
Podobno – są to na razie plotki – Oprah już zaczęła przeglądać stan posiadania studia Harpo i decycdować, co może jej się przydać w nowym miejscu.