----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

05 listopada 2009

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Temat kasyna poruszany jest w chicagowskich mediach nieprzyzwoicie często. Nikogo to jednak nie dziwi, gdyż chodzi o naprawdę duże pieniądze, dzięki którym mieszkańcy mają szansę na opóźnienie podwyżki podatków i miejskich opłat. Burmistrz jednak, a od niego zależy najwięcej, nie może się zdecydować.

 

 

„Nie wiem czemu wszyscy myślą, że kasyno w Chicago jest lekarstwem na wszelkie problemy. Nawet w przypadku utraty olimpiady w 2016 r. taka opcja nigdy nie była brana pod uwagę” – mówił Richard Daley na konferencji prasowej 9 października, kilka dni po decyzji MKOL przyznającej Rio letnie igrzyska za 7 lat.

Od tego czasu upłynął niecały miesiąc, a już głos z ratusza mówi, że kasyno jest pomysłem niezłym, pod warunkiem, że kontrolowane będzie przez miasto.

„Nie chcemy, by szkodziło okolicznym restauracjom. Żadnych posiłków, napojów i temu podobnych rzeczy. Ludzie mają tam wchodzić tylko w jednym celu – by uprawiać hazard” – to zdanie sprzed kilku dni.

Rzeczywiście, wydaje się, że ewentualne powstanie takiego miejsca bardziej martwi właścicieli okolicznych biznesów, niż działaczy społecznych obawiających się dalszego zubożenia społeczeństwa. Złotym środkiem ma być kasyno w pełni kontrolowane przez miasto, w którym nie będą funkcjonowały restauracje, sklepiki, a nawet kawiarnie, co jest powszechnie przyjętym rozwiązaniem na całym świecie. Ma przyciągać miłośników tej formy rozrywki i zmuszać ich do poszukiwania restauracji na zewnątrz, poprawiając koniunkturę w okolicy. Pieniądze uzyskane z samego hazardu mają zaś zasilać kasę miejską. Taki projekt burmistrz jest w stanie zaakceptować.

Jeśli ma podjąć decyzję, musi to zrobić szybko. Rozpoczęcie budowy mogłoby pomóc w przyszłorocznym budżecie, którego deficyt przekroczyć ma pół miliarda. W każdej chwili może jednak zmienić zdanie. Jeszcze za czasów gubernatora Blagojevicha kilkakrotnie przymierzano się do kasyna w centrum Chicago. Gdy zgodę na budowę wydawało Springfield, przeciwny pomysłowi był burmistrz. Zmiana decyzji gubernatora powodowała automatyczną rezygnację z projektu w ratuszu. Trwało to przez lata. Miejsce, a nawet dwa, wybrane na ten cel są. Jednym z nich jest teren należący do zburzonego przed 2 tygodniami szpitala im. Michaela Reese, gdzie planowana była budowa wioski olimpijskiej. Drugie to okolice hal targowych McCormick.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor