----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

12 listopada 2009

Udostępnij znajomym:

Illinois jest jednym z 10 stanów, którym w najbliższym czasie grozi katastrofa ekonomiczna – informuje raport opublikowany w środę przez Pew research Center. Tylko  natychmiastowe działania mogą uratować je przed prawie nieuchronnym bankructwem.

 

W najtrudniejszej sytuacji znajduje się podobno Kalifornia, której zarzuca się nieumiejętne prowadzenie polityki pieniężnej. Dzięki tymczasowym podwyżkom podatków, ograniczeniu zatrudnienia, sprzedaży stanowej własności i cięciu wydatków na edukację i opiekę społeczną udało tam się w ciągu kilku miesięcy zaoszczędzić 60 mld. dolarów. Pieniądze te jednak skończą się w przyszłym roku, niemal równocześnie z wygaśnięciem programu pomocy federalnej.

Jeśli natychmiast lokalny rząd nie wymyśli sposobu na przezwyciężenie recesji stan ten stanie w obliczu bankructwa już w drugiej połowie przyszłego roku.

Pozostałe 9 stanów sytuację ma tylko nieco lepszą. Illinois, Arizona, Florida, Michigan, Nevada, New Jersey, Oregon, Rhode Island oraz Wisconsin już wkrótce znajdą się w podobnym położeniu. Wielki deficyt budżetowy, rosnące bezrobocie, najwyższa liczba domów odbieranych przez banki, ucieczka biznesów, z którą związany jest spadek dochodu i rosnące wydatki na opiekę społeczną to tylko niektóre z czynników mających największy wpływ na kiepską kondycję finansową wymienionych stanów.

Eksperci z Pew Center zwracają uwagę, że te 10 stanów to jedna trzecia populacji amerykańskiej i prawie połowa krajowego rynku ekonomicznego. Ich upadek może być zbyt wielkim wstrząsem dla pozostałych, dlatego konieczna jest pomoc rządu federalnego.

„Mówi się wyłącznie o Kalifornii i jej problemach finansowych, a w rzeczywistości pozostałe 9 stanów znajduje się w nie lepszej sytuacji – mówi Susan Urahn, szefowa waszyngtońskiego oddziału Pew Center – Decyzje jakie zostaną tam podjęte będą miały wpływ na szybkość z jaką cały kraj wychodził będzie z kryzysu”.

Wielu ekonomistów uważa, że Illinois pod względem problemów finansowych już dawno przegoniło Kalifornię. Posiadając o prawie połowę mniejszą gospodarkę dorobiło się podobnego deficytu, określanego na prawie 12 mld. dolarów. Legislatorzy w Springfield nie potrafią, albo nie chcą skorzystać ze sprawdzonych sposobów ratowania budżetu, które stopniowo wprowadza u siebie rząd Kalifornii. Poza tym perspektywy rozwoju dla obydwu stanów są różne. Illinois przygotowuje się do podniesienia podatków wiosną przyszłego roku i wydaje się nie przejmować konsekwencjami, jakie taka decyzja może przynieść. Kalifornia zdecydowanie ogranicza wydatki i zatrudnienie w administracji, pozbywa się niepotrzebnej własności i nie ukrywa przed wyborcami, że najtrudniejsze dopiero przed nimi.

Największy zarzut wobec Illinois to brak jakiegokolwiek działania na rzecz poprawy sytuacji. Nasz stan od lat w obliczu problemów budżetowych pożycza kolejne sumy. Nowy gubernator, mimo wcześniejszej krytyki takich działań, postąpił podobnie. Illinois znów pożyczyło miliardy dolarów na zaległe świadczenia, pensje i spłaty wcześniejszych pożyczek. Deficyt wzrósł, w związku z czym wzrosnąć muszą podatki. Ich podniesienie odłożono na przyszły rok, gdyż za kilka miesięcy odbywać się będą wybory. Polityka w naszym stanie zawsze wygrywała z rzeczywistymi potrzebami, dlatego, w opinii specjalistów, w Illinois najszybciej wzrasta dług, najwolniej wprowadzane są tu mechanizmy obronne i dlatego właśnie, najbardziej pochyleni jesteśmy nad finansową przepaścią.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor