Za dwa tygodnie obchodzić będziemy Święto Dziękczynienia, które kojarzy się nie tylko z rodzinnym obiadem, ale również ze wzmożonym ruchem na autostradach i lotniskach. Według strony internetowej Orbitz.com chicagowskie O`Hare będzie w tym roku najbardziej zatłoczonym portem lotniczym w kraju.
Osoby korzystające w okresie Thanksgiving z O`Hare muszą przygotować się na liczne towarzystwo, długie kolejki i wzmożone kontrole. Według specjalistów będzie ono najbardziej zatłoczonym miejscem w całych Stanach Zjednoczonych. Jako alternatywę proponują oni Midway, które nie znalazło się nawet w pierwszej dziesiątce, a oferuje podobne połączenia, często za niższą cenę.
Poza tym sugeruje się niewielkie zmiany w datach odlotów i przylotów. Często przesunięcie ich o jeden dzień może skrócić samą podróż nawet o kilkanaście godzin.
Najlepiej jest podobno wylecieć z Chicago w poniedziałek, 23 listopada, i wrócić również w poniedziałek, 30-go, już po weekendzie Thanksgiving. Oczywiście mogą sobie na to pozwolić osoby posiadające wystarczającą liczbę wolnych dni.
Według Orbitz.com niezłym pomysłem jest też odprawa przez internet, dzięki której unikniemy długich kolejek w terminalach. Niemal niezbędne jest monitorowanie opóźnień, zwłaszcza na słynnym z nich lotnisku O`Hare.
Oprócz Chicago na brak podróżnych nie będą narzekały: Los Angeles, Denver, San Francisco, Atlanta, Boston, Nowy Jork i Seattle.
Niestety, przy niektórych połączeniach nie uda się uniknąć wielogodzinnego koczowania na lotniskach. Przykładowa, trzydniowa podróż z Chicago do LA z przesiadką w Denver, to w rzeczywistości co najmniej 16 godzin spędzonych w lotniskowej poczekalni i na pokładach samolotów i to przy założeniu, że pogoda będzie dopisywać.