Kilkugodzinna awaria systemu lotów w Atlancie spowodowała spore zamieszanie na większości krajowych lotnisk. Na szczęście samoloty znajdujące się w powietrzu nie były nawet przez moment zagrożone.
Problemy nie ominęły również chicagowskich portów lotniczych, czyli O`Hare i Midway. Podobnie jak w innych miejscach wszystkie linie lotnicze musiały przejść na ręczne wprowadzanie danych do systemu planów lotów.
Federal Aviation Administration (FAA) zapewnia jednak, że bezpieczeństwo komunikacji lotniczej nie było zagrożone. Kontrolerzy ruchu powietrznego cały czas mogli śledzić samoloty na radarach i utrzymywać z nimi kontakt radiowy. Problemy dotyczyły podobno wyłącznie odlotów.
Agencja Associated Press odnotowuje, że to już po raz drugi w ciągu 15 miesięcy kłopoty z tym systemem powodują opóźnienia. Mimo usunięcia usterki z programu komputerowego opóźnienia startów i lądowań mogą pojawiać się jeszcze przez kilka dni.