Popularny aktor komediowy, Robin Williams, pozwany został do sądu za niewybredny żart dotyczący zwycięstwa Rio de Janeiro w walce o prawo do organizacji olimpiady w 2016 r.
Podczas niedawnego programu Late Show prowadzonego przez Davida Lettermana, Williams stwierdził, że przegrana Chicago go nie dziwi. Uznał, iż nie mogło być inaczej, skoro nasze miasto reprezentowały w Kopenhadze Oprah Winfrey i Michelle Obama, a Rio wysłało tam 50 striptizerek i funt „koksu”.
Urażone tym komentarzem poczuło się nie tylko miasto, które w 2016 r. gościć będzie sportowców z całego świata, ale cały kraj. Rio de Janeiro zamierza pozwać aktora do sądu, gdzie domagać się będzie publicznych przeprosin.
Fragment jego wystąpienia w popularnym programie talk-show wielokrotnie pojawiał się w najważniejszych programach telewizyjnych w Brazylii, gdzie za każdym razem wzbudzał wiele kontrowersji. Władze miasta i kraju, bardzo wyczulone na swój wizerunek, zwłaszcza w odniesieniu do poruszonych tematów, chcą przy pomocy amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości ukarać Williamsa za niewybredny żart. Specjalna grupa prawników juz bada możliwość wniesienia pozwu.
Burmistrz Rio, Eduardo Paes, stwierdził, że Williams po prostu zazdrości jego miastu sukcesu.
Byłby to pierwszy przypadek w historii, gdy południowoamerykańskie miasto sądzić się będzie z amerykańskim komikiem. Podobnie, jak to, że planowana na 2016 r. olimpiada będzie pierwszą zorganizowana na tym kontynencie.
