W czwartek rano temperatura w mieście spadła poniżej 0 st. F. Przyzwyczajone do tego miasto dalej funkcjonowało. Był jeden wyjątek – nowoczesne, niedawno ustawione na ulicach maszyny do pobierania pieniędzy za parkowanie nie wytrzymały mrozu.
Przez wiele godzin przyciski wspomnianych urządzeń nie pracowały w ogóle lub niewłaściwie, parkometry nie przyjmowały pieniędzy i nie wydawały odcinków potwierdzających wpłatę. Okazało się, że nowoczesne, funkcjonujące w innych rejonach kraju kioski nie wytrzymały pierwszego ataku chicagowskiej zimy.
Wraz ze wzrostem temperatury problemy zanikły, pozostały jednak setki mandatów wystawione kierowcom, którym, mimo szczerych chęci, nie udało się zapłacić za parkowanie.
Miasto, a przede wszystkim prywatna firma LAZ, która wydzierżawiła na 75 lat sieć parkometrów, nie wie na razie, w jaki sposób zareaguje na tę sytuację, która, co oczywiste, może się za chwilę powtórzyć. W końcu to dopiero początek zimy.