Posiadanie mieszkania lub wynajmowanie biura w wysokich budynkach zaczyna coraz częściej wiązać się z poważnym ryzykiem. Pół roku temu dziennikarze wykryli, iż prawie połowa wind w chicagowskich wieżowcach nie była kontrolowana od kilku lat, mimo, że prawo nakazuje robić to co 12 miesięcy. Kilka dni temu okazało się też, że ponad 100 wysokich budynków w mieście nie spełnia podstawowych wymogów bezpieczeństwa przeciwpożarowego.
Wielki pożar, który sześć lat temu spowodował śmierć 6 i poważne obrażenia u ponad 50 osób w budynku Cook County przy 69 W. Washington wywołał spore zamieszanie wśród legislatorów. Zaproponowano wówczas wprowadzenie obowiązku natychmiastowego zamontowania systemów gaśniczych we wszystkich wysokich budynkach Chicago. Propozycja, głównie ze względów finansowych, nie została przyjęta. Miasto zdecydowało się więc na kompromis. Postanowiono, że właściciele wszystkich wieżowców nie wyposażonych w takie systemy muszą przedstawić raport dotyczący zabezpieczenia przeciwpożarowego, będący wynikiem dokładnej kontroli obejmującej również sposoby ewakuacji. Ostateczną datą składania tych raportów był 1 stycznia 2006 r.
Jednocześnie zarządzono, iż do końca 2017 r. wszystkie wieżowce w mieście muszą zostać wyposażone w odpowiedni system gaśniczy. Badania przeprowadzone po pożarze w budynku Cook County wykazały bowiem, iż jeden, automatycznie uruchomiony strumień wody ugasiłby tam tragiczny pożar w ciągu kilkunastu sekund.
Spośród 1,575 wysokich budynków w Chicago aż 759 zakwalifikowano do przeprowadzenia inspekcji i złożenia raportu. Do tej pory, mimo upływu prawie 4 lat od ostatecznej daty, nowemu prawu podporządkowało się 652, kolejne 496 złożyło raport przyznając, że nie wypadł on pomyślnie. Właściciele pozostałych 107 wieżowców całkowicie zignorowali nakaz.
Co zastanawia najbardziej, to fakt, że ani jeden z nich nie został ukarany za złamanie prawa. Obliczono, że gdyby miasto nałożyło na nich odpowiednie kary, to do tej pory do kasy miasta trafiłoby ponad 23 miliony dolarów.
W ubiegłym tygodniu wybuchły dwa kolejne pożary w wysokich budynkach w Chicago. Jeden miał miejsce przy 260 E. Chestnut, gdzie zginęła jedna osoba, a kilkanaście trafiło do szpitala.
Drugi wybuchł na 28 piętrze budynku przy 1455 N. Sandburg Terrace. Nikt tam na szczęście nie został poszkodowany.