Jak dotąd kierowcy w Chicago i okolicach nie narzekają – na drogach pojawia się znacznie mniej uszkodzeń nawierzchni, niż w latach poprzednich. Zawdzięczamy to utrzymującym się przez długi czas mrozom, choć niedawny skok temperatury oznacza, że będzie gorzej.
Od 1 grudnia lokalne ekipy naprawcze załatały 33 tysiące dziur na drogach, o ponad 12 tysięcy mniej, niż w podobnym okresie minionej zimy. Powodem prawie 25% poprawy były przede wszystkim utrzymujące się od Bożego Narodzenia niskie temperatury, nie pozwalajace na topnienie śniegu i wnikanie wody zmieszanej z solą w drobne pęknięcia i szczeliny w nawierzchni. Niestety, notowane od kilku dni wyższe temperatury i wiążące się z nimi roztopy oznaczają, że gdy tylko ponownie chwyci mróz, na ulicach pojawią się, podobnie jak w latach poprzednich, znienawidzone przez kierowców dziury w drogach.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na poprawę stanu dróg są pieniądze przyznane przez rząd federalny w ramach pakietu stymulacyjnego. Dzięki tym funduszom wyremontowano 31 mil głównych arterii Chicago. Dodatkowo władze miasta pokryły koszty naprawy kilkudziesięciu mil mniejszych uliczek.
W ubiegłym roku ekipy naprawcze zajmowały się łataniem średnio 4 tysięcy dziur dziennie. W tym roku liczba ta wynosi na razie 300 dziennie.
Miasto przypomina, że kierowcy mogą zgłaszać problemy z nawierzchnią dzwoniąc pod numer 311.