Środowe orędzie dotyczące sytuacji w Illinois wygłoszone przez gubernatora Patricka Quinna przypominało bardziej przedwyborcze przemówienie, niż raport na temat kondycji naszego stanu. Przez prawie 90 minut przypominał on swe osiągnięcia, zapoczątkowane reformy oraz zmiany wprowadzone od objęcia urzędu.
Wielu polityków obydwu partii obawiało się, że orędzie wygłaszane na niecałe trzy tygodnie przed demokratycznymi prawyborami, zwłaszcza przez gubernatora starającego się o reelekcję, może zamienić się w wiec przedwyborczy. Tak się stało.
Pat Quinn wykorzystał przysługujący mu czas na zwrócenie uwagi na swe osiągnięcia, wspomniał swego ojca i kilka razy wprowadził słuchaczy w dobry humor. Bardzo krótko i dopiero w dwudziestej minucie swego wystąpienia, poruszył sytuację finansową Illinois przypominając, iż jak najszybsze podwyższenie podatków jest jedyną, według niego, drogą wyjścia z kryzysu. Poza tym starał się przedstawić siebie i swoje osiągnięcia w jak najlepszym świetle, często przypominając, w jakim stanie znajdowało się Illinois po usunięciu z najwyższego urzędu Roda Blagojevicha.
„Składając przysięgę wiedziałem, że stan przechodzi kryzys, potrzebuje stabilizacji, uczciwego gubernatora i uczciwego rządu – mówił Quinn – Myślę, że przez ostatni rok pracowaliśmy ciężko, czasami dzień i noc, by odzyskać zaufanie mieszkańców”.
Pat Quinn nie miał przygotowanego wcześniej wystąpienia. Czytał z żółtych kartek, na których porobił setki notatek, często zresztą gubiąc niektóre z nich w czasie wystąpienia.
Orędzia tego typu najczęściej służą do nakreślenia drogi na przyszłość, są pewnego rodzaju receptą rządu na kolejne miesiące. W środę niewiele usłyszeliśmy na temat planów, sporo natomiast na temat dotychczasowych osiągnięć, które, w powszechnej opinii wyborców, wcale nie są zbyt widoczne.
Dan Hynes, główny oponent Quinna w zbliżających się wyborach, uznał wystąpienie za przedwyborczą reklamę. Zwrócił uwagę, iż obecny gubernator nie przedstawił sposobów na walkę z ponad 11 miliardowym deficytem budżetowym i ponad 10% bezrobociem.
„Orędzie rozczarowało mnie na wiele sposobów – mówił Hynes – Nie wspomniano w nim o wielu ważnych dla Illinois sprawach: coraz większym kryzysie budżetowym, utracie miejsc pracy, rosnącym zadłużeniu i spadku bezpieczeństwa mieszkańców związanym z niewłaściwymi decyzjami gubernatora”.
Wspomniane bezpieczeństwo, to powszechnie krytykowany program wcześniejszych zwolnień z więzień oraz sprzedaż Thomson Correctional Center. Quinn poruszył te tematy w swoim wystąpieniu. Bronił decyzji o sprzedaży mówiąc o nowych miejscach pracy i kilkuset milionach dolarów zysku, a w przypadku wcześniejszych zwolnień obarczył wina szefa departamentu więziennictwa.
Nie tylko demokraci uznali wystąpienie Quinna za słabe. Republikanie skrytykowali ponowną próbę ożywienia dyskusji na temat niepopularnej podwyżki podatków i uznali, iż żółte notatki, brak przygotowania i częste improwizacje podobne były do minionego roku jego przywództwa.
„Sposób, w jaki gubernator podsumował miniony rok i przedstawił plany na przyszłość sporo mówi o jego umiejętnościach – powiedział później jeden z republikańskich kandydatów na urząd gubernatora, sen. Kirk Dillard – Niewiele przemyśleń, wizji i planów. Co najbardziej niepokoi to fakt, że nie było mowy o tym, co należy zrobić, by obecne ponad 700 000 bezrobotnych mieszkańców Illinois powróciło do pracy”.
Pierwsze orędzie Quinna na temat stanu Illinois niewielu osobom podobało się. Symboliczny może być fakt, że najwięcej oklasków pojawiło się w ciągu 1,5 godziny w momencie, gdy gubernator dziękował sekretarzowi stanu, Jesse White, za wieloletnią służbę mieszkańcom stanu.