Opublikowane w środę przez chicagowską policję statystyki wskazują na znaczny spadek przestępczości w ostatnich 10 latach.
Wiemy już, że 2009 r. był lepszy niż 2008. Liczba morderstw zmniejszyła się w tym okresie o 10%. Ale w porównaniu z rokiem 2000 spadła ona aż o 28%, co jest dla wielu wynikiem zaskakującym.
W statystykach mniej pojawia się również pobić, napadów, kradzieży, rabunków i aktów przemocy seksualnej. W ciągu ostatnich 10 lat przestępczość w Chicago spadła o 27,7%, co oznacza, iż w całym mieście ofiarami różnego rodzaju przemocy było o ponad 14 tysięcy osób mniej.
Supt. Jody Weis uważa, że jest to zasługa policjantów pracujących na ulicach oraz reorganizacji, jaką departament przeszedł w ciągu ostatnich kilku lat.
„Przyjęliśmy nową strategię, zmieniliśmy kilka rzeczy – mówi Weis – Oddziały zwalczające działalność gangów operują teraz na terenie całego miasta, dzięki czemu szybko jesteśmy w stanie szybko reagować i wyprzedzać działania tych grup”.
Superintendent przypomniał też, że chicagowska policja przechwytuje na ulicach więcej broni palnej, niż Nowy Jork i Los Angeles razem wzięte, co według niego ma znaczenie dla spadku przestępczości.
By utrzymać stopniowy spadek przestępczości policji potrzebna jest pomoc mieszkańców. Dlatego Jody Weis apeluje o zgłaszanie wszelkich informacji, które pomóc mogą w udaremnieniu przestępstw lub ich rozwiązaniu. Najważniejszym zadaniem oficerów pracujących na ulicach jest odbudowa zaufania wśród mieszkańców miasta.
„Bez niego – twierdzi Weis – niewiele osiągniemy”.
Dlatego stawia on przede wszystkim na profesjonalizm policjantów, który pomóc ma w odzyskaniu utraconego zaufania, a to z kolei przyczyni się do zwiększonej współpracy poszczególnych społeczności z departamentem.