Samochód bez przedniej tablicy rejestracyjnej wygląda podobno lepiej, zwłaszcza jeśli jest to sportowy model. Niestety, prawo w naszym stanie nakazuje posiadanie dwóch – z przodu i z tyłu – a za brak jednej z nich grozi wysoki mandat. Reprezentant stanowy Jerry Mitchell uważa, że czas na zmiany.
W tym celu zgłosił odpowiednią propozycję do Izby Reprezentantów, która w niedalekiej przyszłości zastanowi się nad projektem. Mitchell nie czyni tego jednak ze względu na estetykę pojazdów, ale z powodów finansowych. Według niego stan Illinois rezygnując z wymogu posiadania dwóch tablic, a tym samy produkując ich o połowę mniej zaoszczędzi rocznie ponad milion dolarów.
Dezaprobatę dla pomysłu wyraził już sekretarz stanu, Jesse White, oraz większość policjantów. Według nich zmniejszy się w ten sposób wykrywalność przestępstw drogowych, a tym samym bezpieczeństwo użytkowników dróg.
„Wolelibyśmy utrzymać obowiązek posiadania dwóch tablic – powiedział Scott Compton, rzecznik prasowy policji stanowej – Łatwiej w ten sposób zidentyfikować pojazd skradziony lub biorący udział w przestępstwie”.
Nie chodzi o samych policjantów, ale przede wszystkim o świadków, którzy często dzwonią pod numer 911.
Jesse White przypomina zdarzenie sprzed kilku lat, gdy niezidentyfikowany mężczyzna napastował kobiety. Jedna z jego ofiar zapamiętała kilka liczb zapisanych na przedniej rejestracji samochodu, którym się poruszał. Tylko dzięki temu udało się zatrzymać napastnika. Podobnych przykładów jest znacznie więcej. Według niego niewielkie oszczędności wynikające z rezygnacji z jednej z tablic rejestracyjnych nie są warte zmniejszonej wykrywalności przestępstw i zwiększonego zagrożenia na drogach. Zdanie to podziela większość policjantów.
Jednak republikański polityk przekonany jest, że nadszedł czas na najdrobniejsze nawet, przynoszące oszczędności zmiany:
„Nasz stan boryka się z wielomiliardowym deficytem. Liczy się każdy milion. Myślę, że nadszedł czas, by zastanowić się również nad taką zmianą”.
Jerry Mitchell przypomina o 19 innych stanach, które nie wymagają od swoich kierowców przedniej rejestracji.
„Przestępczość w tych rejonach oraz jej wykrywalność jest na podobnym poziomie jak u nas – mówi – Sprawdziłem”.