----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

11 lutego 2010

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Na pewno wszyscy już wiedzą, iż Chicago rozbudowuje lotnisko O`Hare, że projekt spóźniony jest o dwa lata, a koszt o ponad dwa miliardy przekroczył zakładane wydatki.

Słyszeliśmy też o sądowych utarczkach z okolicznymi miasteczkami, które do końca nie składały broni i za wszelką cenę próbowały uratować setki domów, biznesów oraz stary, zabytkowy cmentarz stojący na drodze budowy nowego pasa startowego.

Nie wszyscy pamiętają natomiast, iż planowanych etapów rozbudowy jest aż 4. W tej chwili znajdujemy się dopiero przy końcu pierwszego. Gdzieś w dalekiej przyszłości, może za 10 lat, jednym z elementów rozbudowy jest nowy terminal po drugiej stronie lotniska dla mieszkańców północno-zachodnich przedmieść, którzy muszą w tej chwili nakładać drogi, omijać cały teren i wjeżdżać na O`Hare od wschodu. Straszne!

Do realizacji całego projektu niezbędna jest współpraca linii lotniczych, które współfinansują pomysł burmistrza Chicago w postaci wysokich opłat za dzierżawę miejsca na O`Hare, za starty i lądowania, czy podatków, o których nie wolno zapominać.

Administracja naszego miasta potraktowała niedawno linie lotnicze jak swoich mieszkańców, czyli podjęła decyzje ich dotyczące nie licząc się kompletnie z konsekwencjami i w przeświadczeniu, iż góra może wszystko.

Bez najmniejszego powodu podniesiono opłaty, niektóre, np. za lądowanie, aż o 38%. Podobno pieniądze posłużą spłacie zaciągniętych kredytów. Jeden problem, na rozpoczęcie spłat miasto ma jeszcze prawie 20 lat. Na zbieranie pieniędzy chyba nieco zbyt wcześnie...

Ponieważ o sprawie mówiło się w tym tygodniu sporo, to na pewno nie tylko ja znalazłem informację o kosztach lądowania na O`Hare.

Linie płacą w tej chwili $4.91 za każde 1,000 funtów. Pusty Boeing 747 waży 358,000 funtów, zapełniony pasażerami nieco więcej. Możemy założyć, iż lądowanie takiego samolotu to ponad $2000. Niewiele. Po podwyżce niecałe $3,000. Wciąż do zaakceptowania. Jednak gdy policzymy wszystkie samoloty pojawiające się nad chicagowskim niebem to otrzymujemy setki milionów, z czego większość zapłacą United i American, będąc największymi firmami na O`Hare.

Linie zagroziły zerwaniem rozmów w sprawie dalszej rozbudowy lotniska, zwróciły się o pomoc do kilku organizacji arbitrażowych w kraju, zgłosiły problem do FAA, wysłały kilkaset listów do miejskiego departamentu lotnictwa. Na razie cisza. Planowane podwyżki wciąż aktualne. Tu zaczyna się dla nas problem.

United, American i wielu innych przewoźników wybrało kiedyś Chicago na swoje główne bazy. Są z nami od kilkudziesięciu lat, zatrudniają tysiące osób, płacą miliony w podatkach. Wiemy jednak, że w biznesie uczucia nie grają wielkiej roli i głównymi argumentami są pieniądze. Właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, by w ciągu kilku miesięcy przeniosły się do tańszej, ale znacznie lepiej funkcjonującej Atlanty, a nawet małego, przez co taniego Denver. Nikomu nie chce się wierzyć, że burmistrz Chicago nie liczy się z taką ewentualnością ślepo wierząc, iż nam się nie odmawia i z nami się nie dyskutuje. Eksperci lotnictwa cywilnego przekonani są, iż zabranie z Chicago przez każdą z linii w ramach oszczędności po kilka lotów dziennie doprowadzi do załamania budżetu rozbudowy lotniska, kolejnych podwyżek, ucieczki najpierw mniejszych, później większych firm i w końcu spadku O`Hare do trzeciej ligi. Jedno z najbardziej w tej chwili ruchliwych lotnisk na świecie może za kilka lat przyjmować zaledwie po kilkadziesiąt lotów dziennie. Jest to nieprawdopodobne, ale należy się z tym liczyć. Wiedzą o tym wszyscy z wyjątkiem władz miasta. To może być twarde lądowanie dla obecnej administracji...

Jeden z artykułów w obecnym wydaniu Monitora opisuje niepewną przyszłość styropianowych opakowań w Chicago. Są one niewątpliwie szkodliwe dla środowiska, gdyż podobnie jak filtry z papierosów bardzo powoli ulegają procesowi biodegradacji. Podobno alderman Burke wpadł na pomysł zakazu ich używania gdy dowiedział się, iż każdego roku szkoły publiczne w mieście zużywają aż 35 milionów sztuk tego typu opakowań wydając posiłki swym uczniom. Uznał, że ochrona środowiska powinna być jednym z najważniejszych celów naszej oświaty. Naprawdę??

Sporo zamieszania i nieco rozrywki dostarczył nam Scott Lee Cohen, były już kandydat na wicegubernatora Illinois, który w ubiegłym tygodniu wygrał demokratyczne prawybory na to stanowisko. Były, gdyż na jaw wyszły grzeszki z przeszłości i kandydat pod wpływem presji wyborców, polityków i dziennikarzy zrezygnował z wygranej.

Cała sprawa wydaje się być już zamknięta. W tej chwili demokraci mają już 70 nowych kandydatów na ten urząd, a prokurator Lisa Madigan zastanawia się, czy w ogóle kogoś takiego potrzebujemy.

No cóż, patrząc w niezbyt odległą przeszłość widzimy, że się przydaje, choćby po to, by zastąpić zrzuconego ze stanowiska, skorumpowanego gubernatora. Z drugiej strony już prawie rok nie mamy wicegubernatora gdyż poprzedni awansował i nie znalazł sobie zastępcy. Niewiele się zmieniło i jakiegokolwiek braku nie zauważyliśmy. Właściwie to można by się było pozbyć tego stanowiska, ale to proces kosztowny i długotrwały. Najpierw trzeba zmienić konstytucję, co nie jest proste, później przekonać całą legislaturę, by podjęła odpowiednią uchwałę, a następnie przeprowadzić referendum. Chyba w tej chwili Illinois na to nie stać.

Media zajęły się jednak już czymś innym. Na imprezie powyborczej zorganizowanej przez Cohena w hotelu Hilton pojawiła się policja, gdyż jednej z zaproszonych tam dam ukradziono futro wartości ponad 5 tysięcy dolarów. Zdarza się, jest nam niezmiernie przykro. Warto dodać, że kobieta ta zatrudniona jest jako technik w kostnicy. Jej pracodawcą jest powiat Cook. Na jednym z blogów miejskich ukazał się komentarz, który powtórzę w całości: Technik medyczny? W futrze za $5,000? W Cook County? No tak...to możliwe.

Miłego weekendu.

 

Rafał Jurak

rafal@infolinia.com

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor