Sierżant Alan Haymaker zginął w wypadku na Lake Shore Drive, gdy podążając na wezwanie utracił kontrolę nad rozpędzonym radiowozem i uderzył w stojącą na poboczu drogi latarnię. Wstępne śledztwo wykazało, że jako kierowca nie popełnił żadnego błędu, warunki drogowe, mimo, iż zimowe, też nie należały do najtrudniejszych. Z uwagą zaczęto oglądać więc policyjny samochód.
Departament utrzymuje, iż pochodzący z 2005 r. Chevrolet znajdował się w dobrym stanie technicznym. Wielu policjantów, w tym wielu zachowujących anonimowość oficerów, ma odmienne zdanie. Według nich pojazd, w którym zginął Haymaker nie był zbyt często używany podczas patroli i służył jako tzw. pool car, czyli pojazd służbowy wykorzystywany do transportu, dojazdu do pracy, czy w innych, nie związanych z czynną służbą czynnościach.
Według anonimowych źródeł policyjnych samochody niezbyt często poddawane są przeglądom, mają stare opony pozbawione często bieżnika, słabo działające hamulce, a deska rozdzielcza w związku z zapalonymi od miesięcy kontrolkami ostrzegawczymi przypomina choinkę.
„Samochody te nie powinny być używane” – mówi jeden z policjantów.
Takim właśnie pojazdem, o przebiegu ponad 115 000 mil patrolował Chicago w dniu wypadku sierżant Haymaker. Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy stan techniczny radiowozu nie był przypadkiem bezpośrednią przyczyna jego śmierci.
Sugestie te oburzyły szefa policji miejskiej, Jody Weisa, który na konferencji prasowej odrzucił taką możliwość przekonując, iż wszystkie radiowozy znajdują się w dobrym stanie.
Radiowozy, przynajmniej większość z nich, tak. Pozostałe pojazdy, w tym uczestniczący w tragicznym wypadku, nie. – mówią policjanci. Dodają, iż w wielu samochodach zakładane są wulkanizowane opony zamiast nowych, zakładane najtańsze klocki hamulcowe, a w niektórych pojazdach przez dziury w podłodze widać jezdnię.
Weis ma odmienne zdanie i przekonuje, iż takie praktyki nie mają miejsca w chicagowskim departamencie.
Tragiczną śmierć na drodze bada Occupational Safety and Health Administration, co ma miejsce po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat.