----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

11 marca 2010

Udostępnij znajomym:

Gubernator Pat Quinn przyjął nową taktykę. Przez prawie rok bezskutecznie namawiał legislatorów Illinois do podwyżki podatku dochodowego, by nagle, w propozycji budżetowej na przyszły rok z niej zrezygnować, proponując w zamian głębokie cięcia wydatków na edukację.

Nikt nie podejrzewa, że Quinn zmienił zdanie. Wciąż uważa on, iż najlepszym sposobem załatania choć w części prawie 13 miliardowego deficytu jest podniesienie stanowego podatku dochodowego. Jednak po wielu miesiącach starań rezygnuje z dotychczasowej strategii zastępując ją inną, nieco bardziej przebiegłą.

Gubernator zapowiedział cięcia wydatków w wysokości ponad 3 mld. dolarów, z czego prawie połowa miałaby dotknąć szkolnictwa w Illinois.

Wiązać się to będzie ze zwolnieniem kilkunastu tysięcy nauczycieli, prawdopodobnym zamknięciem części placówek oświatowych, a także ograniczeniem programów pomocy dla najzdolniejszych i najbiedniejszych uczniów.

Pat Quinn ma nadzieję, że nie będą chcieli do tego dopuścić legislatorzy odpowiadający przed swymi wyborcami, w większości rodzicami.

Dlatego proponuje, by już niezależnie od propozycji budżetowej na 2011 r.  wprowadzić 1 proc. podwyżkę podatku dochodowego, tym razem nazywając go „podatkiem na szkolnictwo”.

Na wydatki administracji stanowej i spłacanie długów nie udało się go podnieść, ale kto zawaha się przed wspomożeniem edukacji?

Na to właśnie liczył gubernator przedstawiając kilka dni temu swą propozycję budżetową, w które o podwyżce nie było ani słowa, sporo miejsca poświęcono koniecznym cięciom w kilku ważnych sektorach oraz, co również jest dla stanu bardzo ryzykowne, zaciągnięcie dodatkowych pożyczek na sumę ponad 4.5 mld. dolarów.

Oczywiście pożyczka tej wysokości nie wystarczy na pokrycie wszystkich wydatków, więc proponuje przeniesienie części długów, dokładnie wysokości 6 mld. na następny rok.

Reakcje na nową propozycje Patricka Quinna były różne. Od okrzyków zachwytu po głębokie milczenie.

Stanowy senator James Meeks, demokrata, nazwał pomysł błyskotliwym, podczas gdy senator Martin Sandoval, również demokrata, uznał go za martwy juz na samym początku.

„Wierzę, iż 1% na edukację to rozsądne rozwiązanie, i myślę, że mieszkańcy Illinois to  zaaprobują. Musimy inwestować w przyszłość, nawet w trudnych ekonomicznie czasach – mówił gubernator we wtorek – Nie mamy sześciu miesięcy, nie mamy nawet sześciu tygodni. Apeluje do Legislatury o podjęcie szybkiej decyzji i przyjęcie 1% podatku na edukację”.

Nawet jeśli podwyżka w takiej formie zostanie przyjęta, to nie pomoże ona zbytnio w spłacaniu stanowego, rekordowo wysokiego zadłużenia. Zdają sobie sprawę z tego politycy obydwu partii. Zarówno demokraci jak i republikanie unikają jakichkolwiek rozmów na temat podwyżki podatku dochodowego, czy tez nałożenia podatku na edukację, co jest przecież tym samym, przed listopadowymi wyborami.

Brak jakichkolwiek decyzji działa na naszą niekorzyść. Odsetki od zadłużenia rosną z miesiąca na miesiąc. W lutym administracja stanowa spłaciła dopiero wrześniowe należności.

 

 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor