----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

25 marca 2010

Udostępnij znajomym:

Eliminując jeden dzień nauki w tygodniu szkoły mogą sporo zaoszczędzić na transporcie uczniów, pensjach pracowników, a nawet rachunkach za ogrzewanie i ochładzanie  budynków. Stanowa Izba Reprezentantów chcąc pomóc placówkom edukacyjnym w trudnych finansowo czasach zgodziła się wstępnie na ograniczenie do 4 dni w tygodniu nauki w szkołach. Propozycja trafiła teraz pod obrady Senatu Illinois.

W zamian za rezygnację z jednego dnia nauki szkoły musiałyby zapewnić swym uczniom porównywalną liczbę godzin. W ten sposób pozostałe dni nauki zostałyby wydłużone, młodzież zyskałaby dodatkowy dzień wolny, a szkoły poważne oszczędności.

Sponsorem ustawy jest republikanin Bill Black, który zaznacza, iż zanim dystrykt zdecydowałby się na wprowadzenie u siebie takiego rozwiązania musiałby pomysł poddać pod publiczne głosowanie. Zmiana wymagałaby też wcześniejszego zatwierdzenia przez Stanową Radę Edukacji.

Black przyznaje, iż projekt ustawy powstał na wyraźne życzenie dystryktów leżących w mniej zaludnionych, wschodnich i centralnych rejonach Illinois. 

„Niektóre szkoły na terenach wiejskich nie są już nawet w stanie utrzymywać szkolnych autobusów i płacić za paliwo do nich. Potrzebują pomocy ze strony stanu, który poinformował niedawno, iż nie powinny się jej spodziewać wcześniej, jak we wrześniu” – powiedział Bill Black przed głosowaniem.

Wprowadzając 4 dniowy system nauki dystrykty takie zaoszczędziłyby nawet do 20% na kosztach paliwa do autobusów oraz na rachunkach za prąd i gaz.

Większość członków Izby zgodziła się z jego argumentami zgadzając się na opcję 4 dniowych zajęć w wybranych szkołach. Propozycja została uchwalona stosunkiem głosów 81-21.

Mimo przewagi zwolenników, nie wszyscy ją, jak widać, poparli:

„Próbujemy zaoszczędzić pieniądze kosztem dzieci” – mówiła Mary Flowers z Chicago.

Inni politycy zwrócili uwagę na fakt, że objęci 4 dniowym systemem uczniowie osiągają gorsze wyniki w nauce, czy mają mniejsze szanse na przyjęcie do lepszych szkół wyższych. Poza tym rodzice zmuszeni są do zapewnienia im opieki przez dodatkowy dzień tygodnia, co w większości przypadków nadwyręża i tak niewielkie budżety domowe.

Pomysł nie jest nowy. Ponad 100 dystryktów w 17 stanach wprowadziło 4 dniowy tydzień szkolny u siebie. Z roku na rok jest ich coraz więcej, głównie na terenach wiejskich i przemysłowych.

Na taką opcję zgadzają się legislatorzy rosnącej liczby stanów. Jeśli nasz senat przychyli się do opisanej wcześniej propozycji, Illinois zostanie 18 –tym, pozwalającym poszczególnym swoim dystryktom na dokonywanie wyboru.

Wszystko zaczęło się w Kolorado w latach 80. gdy kilka szkół zdecydowało się zrezygnować z jednego dnia zajęć z powodów finansowych.  W tej chwili jedna trzecia tego stanu stosuje u siebie ten system. Podobnie jest w wielu rejonach Nowego Meksyku, Idaho, czy Georgii.

By zrekompensować utracony dzień uczniowie muszą spędzić w pozostałe cztery dodatkową godzinę i 40 minut w klasach.

Wydłużone zajęcia okazują się dla wielu uczniów zbyt trudne. Nauczyciele pod koniec dnia z trudem potrafią zainteresować młodzież omawianymi tematami.

„Nie ma szans, by taka zmiana nie odbiła sie negatywnie na nauce i przyswajaniu wiedzy” – mówi rzecznik prasowy Professional Association of Georgia Educators.

Organizacja ta odradza szkołom wprowadzanie u siebie 4 dni zajęć.

We wszystkich stanach, w których możliwe jest prowadzenie 4 dniowego tygodnia szkolnego nie wykonano testów porównawczych. Nie wiadomo więc, czy rzeczywiście obniża się w ten sposób jakość nauczania i szanse lepszego startu w przyszłość.

 

 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor