Niedzielną mszą świętą w bazylice pod wezwaniem świętego Jacka uczczono ofiary katastrofy lotniczej, w której zginęli przedstawiciele polskiej elity politycznej. Setki parafian przemaszerowało ulicami Chicago oddając hołd zmarłemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i innym 95 ofiarom tragedii.
Procesja, która wyruszyła z Parku Chopina w rejonie chicagowskiego Portage Park, została zorganizowana przez Ivo Vidlaka, założyciela Polish Cultural Institute i Daniela Pogorzelskiego, wiceprezydenta z Northwest Chicago Historical Society.
Wzięło w niej udział około 300 uczestników, którzy przemaszerowali ulicami miasta w milczeniu, trzymając w rękach przybrane kirem biało czerwone chorągiewki. Po procesji jej uczestnicy zgromadzili się w ogrodzie kościelnym wokół pomnika Jana Pawła II, gdzie zapalono znicze i odmówiono modlitwy.
Podczas mszy świętej odczytano nazwiska ofiar katastrofy lotniczej we Smoleńsku. Wśród nich był również Wojciech Seweryn, parafianin kościoła świętego Jacka, który większość swego życia poświęcił na próby upamiętnienia zbrodni katyńskiej, w której zginął jego ojciec wraz z tysiącami polskich żołnierzy i inteligencji.
Poniedziałkowe wydanie „Chicago Tribune” podkreśla, że Chicago jest siedzibą około 821 tysięcy Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia, największej liczby Polaków zamieszkujących poza granicami kraju. Gazeta odnotowuje, że prezydent Lech Kaczyński był oczekiwany na obchodach chicagowskiej parady z okazji Konstytucji Trzeciego Maja.
