----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

29 kwietnia 2010

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Okazuje się, że może wynikać z tego faktu mnóstwo szalenie ważnych, a nawet zasadniczych kwestii. Wszystko zależy od tego, kto uczestniczy w tym „wydarzeniu” i kto to „wydarzenie opisuje”.

Sens albo bezsens siedzenia, czy raczej „bycia” albo życia w dziurze wykopanej w piasku jawi się jako kompleks różnych wydarzeń, które oczywiście nie muszą wcale prowadzić do jednej, oczywistej konkluzji.

Można to wydarzenie postrzegać jako wyizolowaną, eksperymentalną wręcz konstrukcję obrazującą

kondycję jednostki skazanej na takie doświadczenie przez zbieg okoliczności lub też  nieświadome uczestnictwo w wyznaczonym nam z góry przeznaczeniu.

To, jak to bycie w piaskowej dziurze zinterpretujemy, albo przynajmniej postaramy się ogarnąć będzie zależało od odpowiedzi na pytania, które trzeba postawić:

Kto siedzi w dziurze wykopanej w piachu?

Czy jest to jedna, dwie czy więcej osób?

Dlaczego i po co tam się ktoś znalazł?

Czy znalazł się tam przypadkiem, czy było to działanie celowe?

Czy znalazł się tam z własnej woli, czy w efekcie aktu przemocy czy podstępu?

Dlaczego w dziurze wykopanej w piachu, a nie w zwykłej ziemi?

Czy ten ktoś starał się jakoś z tej dziury wydostać?

Czy mu się to udało czy też nie?

Jeśli nie siedział tam sam, to jak układały się mu relacje z innymi?

Co pił i co jadł tam siedząc i jak zaspakajał elementarne potrzeby życiowe?

Jak wyglądało jego „życie przed życiem” w piaskowej dziurze?

O czym myślał, marzył i co go zajmowało w trakcie „bycia” w dziurze?

Tych pytań można by postawić jeszcze kilkanaście, ale poszukiwanie odpowiedzi na te już wymienione może być wystarczająco fascynującym procesem, by uznać, że literacki koncept, czy też artystyczny zabieg Kobo Abe jest niesamowity sam w sobie i niezwykle interpretacyjnie nośny.

Czyni on przecież „Kobietę z wydm” jedną z najbardziej fascynujących powieści XX wieku, bo ten prosty, i wydawałoby się absurdalny pomysł umieszczenia głównych bohaterów w dziurze, czy może raczej jamie wykopanej w piachu, stawia nas przed elementarnymi pytaniami o takie kategorie ludzkiego istnienia jak: 

  • •elementarny sens życia
  • •personalne/intymne relacje z drugą osobą
  • •nasze społeczne związki/układy z innymi
  • •sens, istota, potrzeba, odrzucenie i granice wolności
  • •konsekwencje dokonywanych wyborów
  • •granice akceptacji zniewolenia/uwięzienia
  • •społeczne/kulturowe ograniczenia
  • •sens i bezsens wykonywanych działań wynikających z konieczności życiowych i społecznych nakazów i zakazów

To tylko niektóre z wielu kwestii, które stawia przed nami autor „Kobiety z wydm”. Pozostają jeszcze rzecz jasna tak cudowne sprawy jak transformacja mitu o Syzyfie, filozofia i fizykalność piasku, symbolika pionu i poziomu albo raczej tego, co w dole i tego, co na górze, stereotyp wieśniaka i człowieka wykształconego, archetyp męskości i kobiecości, relacja państwo i jednostka – a wszystko to tylko dlatego, że Kobo Abe wrzuca swego bohatera do dołu wydrążonego w piachu i do tego umieszcza w tytule kobietę, mimo że cała powieść dotyczy męskiego punktu widzenia.

Zbyszek Kruczalak

 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor