Wyższy podatek od każdej sprzedawanej paczki papierosów w Illinois nie pomoże w załataniu 13 miliardowego deficytu budżetowego, pomóc może jednak w ograniczeniu planowanych cięć finansowych, związanych głównie ze szkolnictwem.
Senat Illinois już przegłosował podwyżkę, czekamy teraz na decyzję Izby Reprezentantów, która znajduje się pod silnymi naciskami polityków i administracji.
Prezydent Senatu, John Cullerton, przyznaje, że podwyżka podatku od papierosów byłaby tylko okresowym rozwiązaniem niektórych problemów.
Pomogłaby między innymi w zmniejszeniu planowanych cięć wydatków na szkolnictwo i pozwoliła na zachowanie pracy ponad 20 tysięcy osób zatrudnionych w departamencie edukacji, w tym wielu nauczycieli.
W marcu gubernator Pat Quinn zaproponował zmniejszenie budżetu dla szkół o miliard dolarów i zasugerował podwyższenie stanowego podatku dochodowego o 33%, co pozwoliłoby na ewentualne uniknięcie realizacji tego planu.
Propozycja ta nie jest jednak zbyt popularna na Kapitolu, głównie ze względu na zbliżające się wybory, w związku z czym legislatorzy poszukują innych źródeł pieniędzy. Stąd pomysł podwyższenia podatku od papierosów, co przyniosłoby dodatkowe 200 mln dolarów dochodu, a tym samym pozwoliło na otrzymanie 120 milionów od rządu federalnego.
W tej chwili stan Illinois nakłada na każdą sprzedawana paczkę papierosów 98 centów podatku, po podwyżce byłoby to $1.98.
Oprócz tego podatek federalny wynosi 39 centów i też planowana jest jego podwyżka o 1 dolara.
Dodatkowe opłaty i podatki nakładają powiaty i miasta. Na przykład Cook County pobiera aż 2 dolary od każdej sprzedanej paczki papierosów.