Planetarium Adlera znajduje się na liście miejsc, do których może niedługo trafić jeden z amerykańskich wahadłowców kosmicznych. W 2010 r. wszystkie trzy - Atlantis, Discovery i Endeavour – kończą swoją służbę w NASA i najprawdopodobniej trafia do muzeów.
Chicagowskie Adler Planetarium jest jednym z 21 miejsc w całym kraju, które są w stanie zebrać 28.8 mln. dolarów potrzebne na transport, odpowiednie wyeksponowanie statku kosmicznego i najlepsze udostępnienie go zwiedzającym.
Na razie NASA nie podjęła jeszcze decyzji gdzie wahadłowce trafią. Na pewno będą to muzea umieszczone na przygotowanej niedawno liście. Zwycięzców poznamy dopiero po zakończeniu ostatnich misji wszystkich trzech.
Atlantis właśnie znajduje się w przestrzeni kosmicznej dostarczając zapasy i części na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Pozostałe dwa ostatni lot mają jeszcze przed sobą: Discovery we wrześniu, a Endeavour najwcześniej w listopadzie.
Po powrocie z podróży Atlantis będzie służył jako zapasowy, ratunkowy prom na wypadek kłopotów w czasie późniejszych lotów.
Eksperci oceniają szansę planetarium Adlera jako spore. Instytucja ta jest w stanie w miarę szybko znaleźć sponsorów, posiada odpowiednie miejsce i zapewni dostęp do eksponatu milionom zwiedzających. Istnieje więc spora szansa, iż już w przyszłym roku jeden z trzech wahadłowców trafi do Chicago, co byłoby wydarzeniem niezwykłym.
Jesienną podróżą Endeavour NASA planuje zakończenie programu lotów kosmicznych, który trwa od 30 lat. Amerykańscy astronauci będą w przyszłości korzystać z rosyjskich maszyn i na ich pokładach pokonywać trasy do stacji kosmicznej i z powrotem.
Sama stacja działać będzie jeszcze do 2020 r.
