Gubernator Quinn po raz kolejny zapowiedział poważne cięcia w budżecie. Podobnie jak w przeszłości nie mówi jednak, czego one będą dotyczyły.
Przyjęty niedawno budżet Illinois pozostawia otwartą sprawę 13 miliardów długu. Legislatorom nie udało się znaleźć brakujących pieniędzy, w związku z czym zgodzili się, by Pat Quinn sam zadecydował o przyszłych oszczędnościach.
Gubernator zapowiedział więc, że w przeciwieństwie do polityków urzędujących na Capitolu nie boi się podejmowania trudnych decyzji na kilka miesięcy przed wyborami i zajmie się cięciami w budżecie. Nie podał jednak żadnych szczegółów.
„Musimy dokonać cięć w wielu miejscach” – powiedział enigmatycznie Quinn i dodał, iż ma nadzieję, że uda mu się zachować nienaruszone budżety pomocy społecznej, edukacyjny, bezpieczeństwa publicznego oraz służby zdrowia.
Problem w tym, że wymienione przez niego departamenty to największa część wydatków. Bez nich nawet najbardziej śmiałe cięcia w innych wydatkach nie zmniejszą znacząco deficytu stanowego.
Quinn wspomniał tylko, że przygląda się pensjom legislatorów i ich służbowym wyjazdom. Akurat ich redukcja niewiele pomoże – uważają ekonomiści.
Gubernator często krytykował swego oponenta w nadchodzących wyborach, republikanina Billa Brady, za mało precyzyjne wypowiedzi na temat sposobów zbalansowania budżetu Illinois oraz za sugerowane cięcia w wielu miejscach, co sam teraz powtarza. Jednocześnie dążył do podniesienia podatku dochodowego dla mieszkańców stanu, grożąc, że poważnie ograniczy fundusze edukacyjne. Legislatorzy jednak nie uwierzyli mu i nie zgodzili się na wyższe podatki. Quinn zapowiedział więc, że podniesie podatek od wyrobów tytoniowych, a dochód przeznaczy na szkoły. Na to również się nie zgodzono. Cały czas krytykował obydwie izby parlamentu stanowego za zrzucanie na jego barki bałaganu budżetowego i brak jakiejkolwiek współpracy. W końcu legislatorzy przyznali mu specjalne uprawnienia w sprawie cięć. Teoretycznie może robić, co chce. Jednak wygląda na to, że nie wie, co ma robić.
Quinn zapowiedział, że w przyszłym miesiącu jego biuro przedstawi plan oszczędności, a wtedy wszystkie departamenty dowiedzą się, na jakie sumy mogą liczyć w przyszłym roku fiskalnym.
Mimo upływu wielu miesięcy stan finansów Illinois nie zmienia się. Przewidywany deficyt niezmiennie wynosi 13 miliardów, a wliczając w to planowane pożyczki przekroczy w przyszłym roku prawdopodobnie 16 miliardów.