Ponad 50 zwolnionych przed czasem więźniów, w tym m.in. mężczyzna skazany w 2008 r. za współudział w morderstwie, zniknęło tuż po warunkowym opuszczeniu stanowych zakładów penitencjarnych – wynika z najnowszego raportu The Associated Press.
Warunkowe zwolnienia przyznawane były w ramach kontrowersyjnego programu „MGT Push”, zablokowanego w grudniu ubiegłego roku przez gubernatora.
Wspomniany program niemal pogrążył szanse Patricka Quinna w wyborach, gdy okazało się, że na wolność wychodzą osoby skazane za poważne przestępstwa już w pierwszych miesiącach odsiadywania kary, gdy jeszcze nie wiadomo, czy ich sprawowanie na to zezwala.
Gubernator próbował zrzucić winę na szefa Departamentu Więziennictwa Illinois, Michaela Randle, przekonując, że nie znał szczegółów programu.
W tej chwili wciąż nieznane jest miejsce pobytu ponad 50 zwolnionych warunkowo osób, które nie dopełniły wymogu rejestracji swego miejsca zamieszkania.
Byłoby ich znacznie więcej, ale część popełniła przestępstwa już w kilka tygodni lub miesięcy po opuszczeniu więzienia i ponownie trafiła za kraty.
Corrections Department nie informuje opinii publicznej na ten temat. Na oficjalnej liście obok ich nazwisk znajduje się dopisek – „na zwolnieniu warunkowym” – podobnie jak w przypadku tysięcy osób, których adres jest władzom znany.
„To niebezpieczne. Ktoś może na tym ucierpieć” – twierdzi Jennifer Bishop-Jenkins, reprezentująca organizację IllinoisVictims.
Rzecznik prasowy departamentu przekonuje jednak, że zmiany informacji na liście nie są wskazane, gdyż wszystko zmienia się z dnia na dzień.
Dyskusje na ten temat trwają, podczas gdy na wolności, poza zasięgiem policji i służb federalnych przebywa kilkudziesięciu groźnych przestępców.
Program MGT Push miał zredukować liczbę więźniów w przepełnionych zakładach penitencjarnych, a tym samym zmniejszyć wydatki na utrzymanie tych placówek. Od początku utrzymywano plan w tajemnicy w obawie przed krytyką społeczeństwa. Słusznie chyba, gdyż okazał się on całkowitym niewypałem. Na wolność wypuszczone zostały w większości osoby, które na to nie zasługiwały. Bardzo często dochodziło do sytuacji, gdy już w pierwszym miesiącu odbywania kilkuletniego wyroku przyznawano wolność za dobre sprawowanie.