----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

24 czerwca 2010

Udostępnij znajomym:

„Tragarze śmierci” to fascynujący zbiór reportaży rzucających kompletnie nowe światło na zjawisko światowego terroryzmu. Z przeprowadzonych przez autorów książki wywiadów, spotkań, kwerend i analiz wyraźnie widać, że w terroryzm są uwikłane wielkie pieniądze, handel bronią, narkotyki, religia i bieżąca polityka.

Główna teza książki Witolda Gadowskiego i Przemysława Wojciechowskiego opiera się na mało wcześniej znanym założeniu, iż terroryzm był nie tylko wspierany i finansowany przez państwa byłego bloku sowieckiego, ale tajne służby tychże krajów brały aktywny udział w planowaniu i przeprowadzaniu wielu akcji i działań terrorystycznych pod czujnym okiem KGB. Abu Daud, jeden z głównych rozgrywających akcję w Monachium w 1972 roku, mówi wprost, że gościł w Polsce co najmniej trzysta razy i zawsze z wielką przyjemnością.

Uderza żelazna logika wywodu, który prezentują autorzy „Tragarzy śmierci”:

- jeśli samochód wielkiego pisarza i filozofa francuskiego prowadzi radykalny rewolucjonista i towarzyszy im tłumacz o podobnych poglądach, który przyjaźni się z redaktorem wysokonakładowego dziennika w Polsce, to tenże Polak w oczywisty sposób jest tak samo uwikłany w terroryzm jak i oni. 

Znany i ceniony, wielokrotnie nagradzany tandem dziennikarski, świetny w swoich reporterskich dochodzeniach nigdy nie stroni od trudnych pytań. Zapędza nimi w przysłowiowy „kozi róg” słynnego Carlosa-Szakala pytając go, czy uważa, iż jest terrorystą. Odpowiedź łatwo przewidzieć. Wpisuje się ona zresztą w oczywisty sposób w rozpracowany przez autorów konstrukt myślowy charakterystyczny dla każdego terrorysty, w którym „tak” znaczy „nie” i na odwrót. Warto przypomnieć choćby reakcję na szalenie istotny, wręcz kluczowy dokument, jaki odnajdują autorzy książki w archiwach Stasi, a który jednoznacznie i bez żadnych wątpliwości udowadnia, iż członkowie niemieckich organizacji lewackich gościli na Mazurach. Zapytany o to członek RAF Peter Jurgen Boock zdecydowanie zaprzecza.

Znakomity jest wywiad z Bettiną Rohl córką Ulrike Meinhof. W gruncie rzeczy „Tragarze śmierci” mogliby się składać tylko z tego rozdziału. Bohaterka rozmowy bez ogródek punktuje istotę tego ogromnego społecznego doświadczenia, jakim był dla Niemców ruch"68, RAF i czasopismo „Konkret”. Uważa, że ci, którzy tworzyli tamtą rzeczywistość to „popkomuniści” czyli degeneraci i alkoholicy odurzeni narkotykami i propagandą sowiecką, zepsute przez dobrobyt ofiary rozgrywek tajnych służb byłych państwa Układu Warszawskiego. Wyłącza jakkolwiek z tej definicji swoją matkę.

Astrid Proll, jedna z założycielek pierwszego RAF-u, która nienawidzi Bettiny Rohl, zażądała od autorów sporych pieniędzy za wywiad, w którym powiedziała:

„To trzeba dokładnie wiedzieć, to jest takie ogólne bla-bla. Dziennikarze muszą dokładnie wiedzieć, do czego zmierzają”

Zbyszek Kruczalak

Księgarnia D&Z, www.domksiazki.com

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor