----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

01 lipca 2010

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Na razie mieszkańcy Chicago powinni wstrzymać się z zakupem pistoletów. Wprawdzie zmieniło się prawo, ale do pełnej legalizacji broni palnej potrzebna jest autoryzacja federalnego sądu apelacyjnego oraz nowe, miejskie rozporządzenia. Tak naprawdę nie wiemy jeszcze, kto i na jakich zasadach będzie mógł w Chicago krótką broń palną posiadać.

 

Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami Sąd Najwyższy uznał, iż chicagowski zakaz jest niezgodny z Konstytucją. W ten sposób zniesiony został jeden z najbardziej rygorystycznych przepisów w USA od 30 lat regulujący zasady posiadania broni palnej, a właściwie całkowicie tego zakazujący.

Wszyscy, zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy lokalnej ordynacji, przewidywali taki właśnie wynik.

Zaledwie dwa lata temu Sąd Najwyższy w podobnym składzie zniósł niemal identyczne prawo w Washington D.C. choć tam akurat związane ono było z przepisami federalnymi. Tym razem decyzja ma znacznie większe konsekwencje, gdyż dotyczy stanowych i miejskich praw, w związku z czym zastosowana może być w każdym rejonie Stanów Zjednoczonych.

Sędzia Samuel Alito ogłaszając decyzję pozwolił jednak na wprowadzenie w przyszłości wielu lokalnych ograniczeń. Stwierdził, że 2. poprawka do Konstytucji nie pozwala poszczególnym stanom i miastom na odmowę prawa do posiadania broni, nie eliminuje jednak lokalnych uprawnień do wprowadzania rozwiązań odpowiednich dla danej społeczności. Co to oznacza?

Głównie to, że m.in. Chicago może wprowadzić własne rozporządzenia dotyczące sprzedaży, zakupu i posługiwania się bronią, które pozwolą na jej kontrolę i zapewnienie bezpieczeństwa swoim mieszkańcom.

Burmistrz Richard Daley bez wątpienia wykorzysta tę lukę. Odpowiednie przepisy były gotowe już na kilka tygodni przed poniedziałkową decyzją Sądu. Szczegóły poznamy prawdopodobnie za kilka dni, gdy juz wszystkie wymogi prawne na szczeblu federalnym zostaną spełnione. Na razie wiemy, że prawdopodobnie wymagana będzie specjalna licencja miejska, sprawdzana będzie przeszłość kryminalna kandydatów na posiadaczy pistoletu, wymagane będzie wykupienie odpowiedniego ubezpieczenia, czy okresowy trening strzelecki.

Zapowiedziano już też, że spełniając wszystkie warunki będziemy upoważnieni do posiadania wyłącznie jednej sztuki krótkiej broni.

„Jeden pistolet w zupełności wystarczy – zapowiedziała Mara Georges, jedna z prawniczek reprezentujących miasto – Wierzymy, że ograniczenie ich liczby do jednego na osobę na jedną rezydencję jest zgodne z postanowieniem Sądu Najwyższego”.

Takie ograniczenie ma pozwolić na większą kontrolę broni znajdującej się w posiadaniu osób prywatnych, a także zlikwidować problem odsprzedawania jej osobom niepowołanym.

Całkowicie zakazana tez będzie sprzedaż krótkiej broni na terenie Chicago, co oznacza, że nie będą wydawane licencje dla specjalistycznych sklepów tak, jak ma to miejsce na przedmieściach.

Wygląda na to, że Chicago będzie też pierwszym w kraju miastem wymagającym od posiadacza broni ubezpieczenia. W ten sposób władze chcą uniknąć wypłaty wysokich odszkodowań rodzinom postrzelonych z różnym skutkiem osób na ulicach miasta.

Superintendent lokalnej policji, Jody Weis, chciałby również, by posiadanie pistoletu zabronione było osobom poniżej 18 roku życia, mającym kłopoty ze wzrokiem, posiadającym na swym koncie DUI, wyroki za nielegalne użycie broni i historię przemocy domowej.

Właściwie każdy z aldermanów próbuje dorzucić do powstającej ordynacji swoje trzy grosze. Najczęściej dotyczą one możliwości noszenia pistoletu przy sobie.

Burmistrz Daley zapowiedział już, że absolutnie nie będzie to możliwe, gdyż decyzja sądu dotyczy możliwości obrony siebie i rodziny w miejscu zamieszkania.

Podobnego zdania jest ald. Ton Allen z 38 okręgu miejskiego, który niedawno powiedział:

„Prawo ma pozwolić przestrzegającym prawa obywatelom na kupno i zarejestrowanie broni. Jeśli komuś wydaje się, że będzie biegał po mieście z rewolwerem u boku to jest w błędzie. Coś takiego jest możliwe wyłącznie we własnym domu lub prywatnej firmie”.

  Jednak plany miasta to jedno, a plany organizacji zrzeszającej zwolenników pełnego dostępu do bron palnej to co innego.

Już przygotowany jest kolejny pozew, który ma znieść zakaz noszenia jej przy sobie. W tym przypadku jednak szanse powodzenia akcji nie są wielkie, choć w całym kraju zakaz taki obowiązuje wyłącznie w dwóch stanach – Illinois i Wisconsin.

Sąsiadująca z nami Indiana pozwoliła w marcu na posiadanie broni poza prywatnym terenem. Nie wolno jej jednak wnosić do większości zakładów pracy i budynków publicznych Efekt?

Pistolet musi zostać w samochodzie i w co drugim pojeździe na każdym parkingu można naładowaną broń znaleźć.

Policja obawia się, że prawo takie może przyczynić się do wielu tragicznych wydarzeń. Kilka miesięcy temu źle oceniony na półrocze pracownik zastrzelił kilka osób w swoim biurze pistoletem, który miał właśnie w samochodzie. Specjaliści twierdzą, że gdyby musiał po niego pojechać do domu, następnie pokonać tę trasę jeszcze raz, być może ochłonął by na tyle, że do tego zdarzenia by nigdy nie doszło. Jest to jeden z argumentów przeciw posiadaniu krótkiej broni palnej przy sobie.

Drugi to taki, że złodziej samochodowy w ciągu zaledwie kilku godzin pracy może wyposażyć w śmiercionośne pistolety średniej wielkości gang uliczny.

Powracając do Chicago warto jeszcze zwrócić uwagę na opinie jego mieszkańców w tej sprawie. Część przekonana jest, że zmienione prawo poprawi bezpieczeństwo na ulicach.

„Jeśli masz możliwość posiadania broni, nawet jeśli jej nie masz, to zmuszasz ewentualnych napastników do poważnego zastanowienia się nad konsekwencjami napadu, włamania, czy groźby” – powiedział 76-letni Otis McDonald, który był jednym z dwóch osób występujących w procesie przeciw Chicago. Emerytowany, ubogi mieszkaniec południa miasta uważał bowiem, że posiadanie broni zapewniło by jemu i jego rodzinie większe bezpieczeństwo.

„Jestem szczęśliwy – powiedział McDonald po wysłuchaniu decyzji Sądu Najwyższego – To kamień milowy”.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor